Ukradziono... cały plac zabaw. Sprawca przekonywał policję, że uratował urządzenia przez utylizacją
Do zdarzenia doszło na początku tygodnia w Pile.
We wtorek m.in. na facebookowym profilu Spotted: Piła i okolice pojawił się post z informacją o kradzieży, jakiej dokonano w nocy z poniedziałku na wtorek. - Skradziono w dniu dzisiejszym z ul Sikorskiego 81(były WBK), plac zabaw z przedszkola. Może ktoś widział, zabrano wszystko, więc musiał ktoś busem lub przyczepą zabrać. Przekażcie wszystkim, wierzę w moc pilan - napisano w poście. Jak doprecyzowano, urządzenia z placu zostały zdemontowane z ulicy Podchorążych i były przygotowane do zamontowanie przy ulicy Sikorskiego. Całość była spięta w pryzmę przy przedszkolu.
Jak podaje portal pilaonline.pl, pilanie nie zawiedli. To mieszkańcy szybko wytropili, dokąd trafił plac zabaw - znaleziono go na jednym z ogródków działkowych. Trafił już do przedszkola. Mężczyzna, który zabrał urządzenia zgłosił się na policję podkreślając, że był przekonany, że urządzenia są przeznaczone do utylizacji. Policjanci nie dali wiary w jego wyjaśnienia i postawili mu zarzut kradzieży. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.