Reklama
Reklama

Ekspresy do kawy na orbicie i antygrawitacyjne kubeczki - o kawie w kosmosie

fot. catalyststuff, Freepik
fot. catalyststuff, Freepik

Parzenie kawy jest sztuką i jest to fakt, którego nie można kwestionować. By zaparzyć naprawdę dobre espresso potrzebne są lata doświadczenia i godziny poświęcone na naukę teorii: odpowiedni dobór dozy, czas parzenia, idealnie równy tamping... To wszystko jest wiedzą, którą bariści zdobywają miesiącami, jeśli nie długimi latami.

Jednak zadajmy sobie pytanie: skoro parzenie kawy jest tak trudne na Ziemi, jak trudne musi być... poza nią! Mało osób zdaje sobie sprawę, iż jest to poważne pytanie, które kosmonauci muszą sobie zadać, bowiem ekspresy do kawy poza grawitacją ziemską funkcjonują w zupełnie inny sposób! Udajmy się więc na krótką podróż w kosmos, by poznać ten niezwykły sprzęt.

Kawa opuszcza Ziemię

Po raz pierwszy kawa opuściła orbitę ziemską podczas misji Apollo 11. Biorący w niej udział kosmonauta Michael Collins tak wspomina to wydarzenie: "Za księżycem byłem sam, zupełnie sam, ale nie samotny. Czułem się tam bardzo komfortowo. Miałem nawet gorącą kawę". Kawa odgrywała istotną rolę podczas misji, stanowiła nawet środek hazardowy między poszczególnymi załogantami. Jednak wciąż nie był to napar najwyższej jakości.

Aż do niedawna w kosmosie używano tylko kawy rozpuszczalnej, która przy pomocy wody była zaparzana w specjalnych, zapakowanych hermetycznie "saszetkach". Nie można było do niej dodawać cukru ani mleka (trzeba to było zrobić przed wylotem). Dlaczego?

Parzenie w kosmosie to nie lada sztuka

Trzeba pamiętać, iż wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia mogą mieć potencjalnie katastrofalny wpływ na bardzo delikatne oraz czułe narzędzia i technologie, które obecne są na statkach kosmicznych. Generowany z kawy pyłek nie może unosić się wewnątrz takiego obiektu, w związku z tym wszystko musi być robione nadzwyczaj ostrożnie i w szczelnych warunkach.

Kolejny przełom w dziedzinie parzenia kawy w kosmosie nastąpił w roku 2008, kiedy stworzono pierwszy kubek anty-grawitacyjny: wcześniej picie z saszetki przez słomkę było bardzo trudne i uniemożliwiało odkrywcom kosmosu pełne delektowanie się ukochanym naparem. Jak działa i wygląda taki przyrząd dowiedzieć się możecie pod poniższym linkiem.

By umilić kosmonautom ich misje, a jednocześnie zadbać o to, by czuli się jak w domu, agencje kosmiczne spełniają nawet specjalne prośby załogantów, gwarantując niektórym z nich dostęp do ich ulubionej kawy. Tak było w przypadku Ellisona Onizuka, który otrzymał kawę Kona ze swoich ojczystych Hawajów, czy Scotta Kelliego, który otrzymał kawę z ukochanej sieci Starbucks.

Kolejny wielki przełom

Dotychczas w kosmosie parzyć można było jedynie kawę rozpuszczalną, jednak technologia idzie do przodu, więc dziś na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej raczyć się można kawą parzoną... na miejscu!

W 2015 roku Samantha Cristoforetti została bowiem pierwszą baristką w przestrzeni kosmicznej. Zaparzyła ją przy pomocy ISSpresso - to pierwsze ekspresy do kawy, przystosowane do jej przygotowania w przestrzeni kosmicznej jako wynik współpracy firm Argotec, Lavazza i Włoskiej Agencji Kosmicznej. Pierwszy model znalazł się tam 14 kwietnia 2015 roku za sprawą firmy SpaceX.

Opracowanie urządzenia zajęło przeszło rok, a największym wyzwaniem było stworzenie klimatu mikro-grawitacyjnego, bowiem grawitacja posiada niezwykły wpływ na sam proces parzenia. Oprócz parzenia pysznej kawy, ekspresy do kawy mogą też służyć do badania właściwości płynów w klimatach mikro-grawitacyjnych.

Ekspresy do kawy zasilane są kapsułkami, bowiem "tradycyjny" proces przygotowania kawy w warunkach panujących na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mógłby okazać się zbyt ryzykowny. Zamiast tradycyjnych, gumowych rur do przelewania wody przez ISSpresso użyte są solidne, metalowe rury gwarantujące stabilność temperaturową, natomiast całość naszpikowana jest urządzeniami do pomiaru temperatury, by każdy krok procesu parzenia przebiegał poprawnie i bezpiecznie.

Innym wyzwaniem okazała się czystość: na stacjach kosmicznych nie ma bowiem zlewów i innych udogodnień, a ekspresy do kawy z zalegającymi resztkami płynu mogą się łatwo uszkodzić, a nawet stanowić w pewnym stopniu zagrożenie zdrowia osób przebywających na stacji. Urządzenia są więc tak zaprojektowane, by minimalizować ilość wody zalegającej po rozpoczęciu infuzji. Kapsułki są zaś usuwane przy pomocy aluminiowego tłoku, który od razu usuwa je z wnętrza. Zaparzony napar jest zaś umieszczany bezpośrednio w saszetce, z której piją kosmonauci.

Podsumowanie

Mamy nadzieję, iż tym artykułem udało nam się pokazać niezwykłą historię, a także jeszcze bardziej zaskakującą teraźniejszość, z jaką mierzyć się muszą kosmonauci spragnieni pysznej, świeżo parzonej kawy. Od antygrawitacyjnych kubków, aż po najbardziej niezwykłe ekspresy do kawy na świecie (a właściwie poza nim), to wszystko jest codziennością tych osób. W takich chwilach warto docenić komfort własnego domu, gdzie w zaciszu własnej kuchni możemy zaparzyć kubek pysznego cappuccino, latte, czy americano bez żadnych zmartwień. Doceniajmy więc piękno i prostotę ziemskiej kawy, a jednocześnie bądźmy ciekawi wszechświata i możliwości, które nam on daje. Kto wie, może szybko ujrzymy ekspresy do kawy, parzące napar w klimacie mikro-grawitacyjnym na Mistrzostwach Świata Baristów... Smacznego!

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Znowu zimna noc przed nami!
19℃
5℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
15 km
Stan powietrza
PM2.5
26.67 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro