17-letnia poznanianka jechała na przeszczep nerki do Warszawy. Przez korki w stolicy niezbędna okazała się eskorta policji
Nastolatka dotarła do Centrum Zdrowia Dziecka na czas.
Wszystko rozegrało się 12 maja. - Rodzina jechała samochodem z Poznania do Warszawy, gdzie niespodziewanie znalazł się dawca nerki dla 17-letniej Klaudii. Musieli zdążyć do godziny 16:00. Czas w takich przypadkach gra ogromną rolę. Liczyła się każda sekunda, a minuty uciekały nieubłaganie. Nerwy i stres spowodowały pomyłkę na autostradzie i zjechanie w złą drogę, co też wydłużyło czas dojazdu do stolicy. Będąc już w Warszawie, utknęli w gigantycznym "korku", a pozostało już niewiele czasu. Wiedzieli już, że nie zdążą. Zdesperowana matka zadzwoniła pod numer alarmowy 112 prosząc o pomoc - relacjonują funkcjonariusze z Komendy Stołecznej Policji.
Dyżurny policji poinformował funkcjonariuszy na służbie o sytuacji. Odpowiedzieli policjanci drogówki - st. sierż. Katarzyna Kalwat i asp. szt. Piotr Marszał. Jak się okazało, pojazd podany przez dyżurnego właśnie przed nimi jechał. - Mundurowi bez chwili zawahania podjęli się eskorty, dzięki czemu wszyscy bezpiecznie dotarli do szpitala na czas.
Rodzina nie pozostawiła tak sprawy. Do Komendy Stołecznej Policji trafiła wiadomość z podziękowaniami i prośbą o odwiedziny u 17-letniej Klaudii, która wciąż przebywa w szpitalu. Mundurowi pojechali do Centrum Zdrowia Dziecka i spotkali się z nastolatką.
Najpopularniejsze komentarze