Stary Rynek: miasto walczy z klubami ze striptizem, będą sprawy w sądzie
To kolejna odsłona zmagań miejskich urzędników z problemem klubów go go.
Miasto od lat walczy z klubami go go. W sierpniu 2017 roku złożyło pozew przeciwko lokalom działającym na Starym Rynku i w jego okolicach. Urzędnicy wskazywali, że ich zdaniem taka działalność szkodzi wizerunkowi miasta. Sąd miał jednak inne zdanie. Oddalił pozew. Władze miasta odwołały się od tej decyzji. W listopadzie 2018 roku zapadł kolejny wyrok. Sąd Apelacyjny przychylił się do decyzji sądu niższej instancji i oddalił pozew. Miasto ponownie musiało zapłacić pięciu pozwanym klubom, tym razem po 8640 zł kosztów procesowych.
Urzędnicy się jednak nie poddali. W styczniu ubiegłego roku Jacek Jaśkowiak mówił, że Stary Rynek to dziedzictwo, które trzeba chronić. Dlatego zdecydowano się na wprowadzenie nowego zapisu w uchwale o parku kulturowym. Zapisu mówiącego o tym, że na terenie parku kulturowego zakazuje się prowadzenia działalności usługowej o charakterze erotycznym. Zgodnie z tymi zapisami, jesienią 2022 roku w rejonie Starego Rynku nie powinno już być ani jednego klubu ze striptizem. Wystarczy przejść się po tej okolicy by odkryć, że takie lokale działają i mają się dobrze.
Urzędnicy już jesienią tłumaczyli, że jedyne co mogą zrobić, to zgłaszać takie sprawy policji i prokuraturze. Za nieprzestrzeganie uchwały o Parku Kulturowym można nałożyć mandat w wysokości 500 złotych. Takie mandaty można nakładać wiele razy, a dodatkowo sprawa może być kierowana do sądu, który może w takim przypadku nakładać kary grzywny na właścicieli.
Jak się okazuje, do tej pory miasto zgłosiło policji działalność kilku klubów. Z ustaleń Radia Poznań wynika, że policjanci prowadzą sześć postępowań. Cztery z nich zakończono i dokumenty w sprawie wykroczenia trafiły do sądu. Dwa wciąż są w toku.
Najpopularniejsze komentarze