18-latek zginął w tragicznym wypadku, 19-latek wciąż walczy o życie. To koledzy z jednej klasy: "dla nas to ogromny cios"

Do tragicznego wypadku doszło w ubiegłą sobotę wieczorem w powiecie gostyńskim.
Jak już wcześniej informowaliśmy, w wyniku zderzenia dwóch samochodów osobowych śmierć poniósł 18-letni kierowca. 19-latek, który prowadził drugie auto, został przetransportowany do szpitala. Wciąż walczy o życie. Później dziennikarze TVN24.pl ustalili, że kierujący Oplem miał na prostej drodze wyprzedzać Peugeota. Nagle auta zderzyły się i uderzyły w przydrożne drzewa.
Nastolatkowie mieli prawo jazdy bardzo krótko - jeden od miesiąca, drugi od trzech. Już w niedzielę było wiadomo, że się znali. Jak informuje dziś portal Gostyn24.pl - chodzili do jednej klasy. Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Pogorzeli pogrążony jest w żałobie. Dziennikarze rozmawiali w tej sprawie z dyrektorem placówki. "Wychowawczyni płacze. Młodzież jest przygaszona. Jest przerwa, ale nikt nie biega, nie krzyczy... Uczniowie siedzą i rozmawiają. Wszyscy to przeżywają" - mówi Jarosław Adamczak, dyrektor ZSOiZ w Pogorzeli. "To wzorowi uczniowie i bardzo zaangażowani w życie klasy i szkoły, zawsze gotowi do pomocy, dlaczego tak dobrych ludzi nam dziś zabrakło. To dla nas ogromny cios, że jeden z uczniów nie żyje, a drugi walczy o życie. Plany Macieja były naprawdę imponujące, to był dobry chłopak, z ambicjami. Miał pójść na kurs strażacki OSP, żeby razem z bratem być w OSP w Pogorzeli, a to jego brat go ratował" - dodaje.
Okoliczności tragicznego wypadku wciąż są wyjaśniane.
Najpopularniejsze komentarze