Reklama
Reklama

Radny zaapelował o przywrócenie standardowej częstotliwości kursowania tramwajów. Zastępca prezydenta: "zmiany zostały przyjęte ze zrozumieniem"

Zdjęcie ilustracyjne | fot. UM Poznań
Zdjęcie ilustracyjne | fot. UM Poznań

Obecnie pasażerowie nie mogę liczyć na poprawę sytuacji.

Od 30 stycznia, a więc już ponad miesiąc, w Poznaniu tramwaje kursują z mniejszą częstotliwością niż dotychczas. - Z uwagi na mniejszą frekwencję pomiędzy godzinami 9:00 a 13:30, jak również z uwagi na konieczność ograniczania wydatków ponoszonych na pracę przewozową w sytuacji nieustannie rosnących kosztów funkcjonowania transportu zbiorowego tramwaje będą kursować co 15 minut, a nie jak obecnie co 12 min - poinformował w styczniu Zarząd Transportu Miejskiego.

Radny Paweł Sowa apeluje do władz Poznania, by zrezygnować z ograniczania kursowania tramwajów. Jego zdaniem, zniechęca to pasażerów do wybierania komunikacji zbiorowej. - Redukcja odbywa się w momencie, w którym około 1/3 całej sieci jest wyłączone z użytkowania z powodu niespotykanej kumulacji remontów. Utrudniają one funkcjonowanie całego układu tras tramwajowych oraz w znaczny sposób zaburzają układ autobusowy - pisze w interpelacji Sowa. - Pasażerowie w żaden sposób nie rozumieją decyzji o redukcji kursów. Redukcja jest bowiem niebezpieczna z dwóch powodów: funkcjonalnego, czyli pogorszenie oferty kursowania, oraz finansowego, czyli spadek wpływów ze sprzedaży biletów, co będzie prostą konsekwencją odstraszenia pasażerów z korzystania z "pociętego" rozkładu jazdy - dodaje.

- Pocięta częstotliwość kursowania w połączeniu z utrudnieniami remontowymi jest prostą drogą do zafundowania sobie problemu finansowego. Nie ma mowy o rzekomych oszczędnościach finansowych, które wg ZTM mają wynieść 550 tys. złotych miesięcznie, w przypadku systemowego zniechęcania ludzi do korzystania z transportu publicznego, co będzie skutkowało spadkiem wartości sprzedaży biletów. Przy złej ofercie przewozowej niemożliwe będzie uzyskanie założonych w budżecie na ten rok wartości przychodów z tytułu sprzedaży biletów. Jest jeszcze czas, by zrewidować decyzję i powstrzymać niekorzystne zmiany.

Odpowiedzi udzielił radnemu zastępca prezydenta Poznania, Mariusz Wiśniewski. - Głównym czynnikiem warunkującym wielkość pracy przewozowej, którą Zarząd Transportu Miejskiego w Poznaniu może zlecać do wykonania spółce MPK Poznań oraz pozostałym operatorom realizującym przewozy na liniach podmiejskich, jest wartość środków przeznaczonych na pokrycie kosztów organizacji publicznego transportu zbiorowego wskazana w budżecie miasta. Tym samym, w obliczu tak poważnego wzrostu kosztów energii i paliw, niezbędne jest prowadzenie działalności w sposób oszczędny, a często także niestety z pewnymi ograniczeniami - tłumaczy.

Wiśniewski zauważa, że do ZTM nie wpłynęły żadne skargi na wprowadzone zmiany. - Można przyjąć, że wprowadzone z dniem 30 stycznia zmiany rozkładów jazdy linii tramwajowych, choć oczywiście stanowią pewną niedogodność dla pasażerów, to jednak - z uwagi na ich powód - zostały przyjęte ze zrozumieniem. Odnosząc się natomiast do kwestii ryzyka spadku wpływów ze sprzedaży biletów chcę stwierdzić, że nie podzielam tej opinii w odniesieniu do omawianej zmiany częstotliwości w godzinach 9:00-13:30. Jednocześnie uważam, że zbliżające się otwarcia wyłączonych aktualnie z uwagi na prowadzone prace odcinków sieci tramwajowej pozwolą zrealizować przyjęty plan sprzedaży - kończy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Znowu zimna noc przed nami!
19℃
6℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
14 km
Stan powietrza
PM2.5
21.20 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro