Skóra zwierzęcia wisiała w lesie na drzewach. "Koło jakiego psychola musimy mieszkać?"
Makabrycznego odkrycia dokonano we wsi Starczanowo pod Neklą.
O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. "Byłem na spacerze ze swoimi psami. Jak zawsze wybrałem się w okolice lasu, należącego do Nadleśnictwa Czerniejewo. Aż moim oczom, tuż przy szosie ukazał się taki widok" - opowiada dziennikarzom jeden z mieszkańców Starczanowa. "Koło jakiego psychola musimy mieszkać?" - dodaje jego sąsiadka.
Choć teren nie należy do Lasów Państwowych, na miejscu pojawili się leśnicy z Nadleśnictwa Czerniejewo, nie mają wątpliwości, że ktoś zabił zwierzę i porzucił skórę w tym miejscu. Ich zdaniem to krzyżówka świni z dzikiem tzw. świniodzik. "Najprawdopodobniej było to zwierzę hodowlane" - mówi dziennikarzom Hubert Kaczmarek, rzecznik nadleśnictwa.
Lekarze zgłosili to do państwowego lekarza weterynarii. Ten ma jednak nieco inne zdanie. "Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy zwierzę wcześniej zostało zabite, bo ciało było w znacznym rozkładzie. Zwierzyna równie dobrze mogła wpaść na drzewo, zginąć, a inne zwierzęta zajęły się resztą"- mówi Sebastian Marciniak z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii we Wrześni. Podkreślił też, że ze względu na zagrożenie afrykańskiego pomoru świń (ASF) szczątki nie powinny być tak podrzucane.
Jeden z myśliwych w rozmowie z Wyborczą zaznaczył, że on nie ma wątpliwości, że ktoś uśmiercił zwierzę i wyrzucił skórę. "Utylizacja - za drogo. Wygarbowanie - za drogo. Zakopać - nie ma gdzie. No to porzucił. Ale zamiast gdzieś w głębi lasu, by chociaż inne zwierzęta się pożywiły, to tuż przy szosie, niedaleko zabudowań" - zauważa.
Sprawą już zajmuje się też Gmina Nekla. "Powiadomiony został Powiatowy Lekarz Weterynarii we Wrześni, a sprawa została zgłoszona na policję" - mówi Monika Adamska, inspektor ds. komunalnych i ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy Nekla.
Najpopularniejsze komentarze