Miała być elegancka studniówka, wyszedł horror
Pod Lesznem.
Jak opisuje portal elka.pl, impreza uczniów z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Lesznie odbywała się w restauracji na terenie Włoszakowic. Studniówka przebiegała książkowo, nie było żadnych incydentów, wszyscy uczestnicy doskonale się bawili. Pojawił się tylko jeden problem - ochroniarze zatrudnieni przez organizatora wydarzenia, a tym był komitet uczniowsko-rodzicielski.
Ochroniarze od początku mieli sprawiać problemy. Nie byli uprzejmi, sprawdzali uczniom nawet dowody tożsamości, "przetrzepywali" torebki. Do tego rzucali niewybrednymi epitetami i przekleństwami. Do nauczycieli zaczęto mówić, że mają "wypier****ć", nikomu nie pozwalano wychodzić z sali. W pewnym momencie ochroniarze wyciągnęli na zewnątrz jednego z uczniów i mieli mu grozić. Inny miał zostać skuty w kajdanki i pobity pałką teleskopową. Kolejny ochroniarz miał użyć gazu pieprzowego i pryskać nim na oślep.
Na ten moment policja potwierdza jedynie, że interweniowała na miejscu, ale nie podaje szczegółowych informacji. Przyznaje, że w trakcie studniówki miało dojść do nieporozumienia.
Portal elka.pl dotarł do jednego z organizatorów imprezy. Ten przyznał, że jego zdaniem ochroniarze właściwie wykonywali swoją pracę, a ich interwencje miały być prowokowane przez uczestników. W kajdanki skuty miał został pijany uczestnik, a gazem potraktowano uczestnika, który miał ruszyć na ochroniarza.
Szkoła już zapowiedziała kolejne kroki w tej sprawie, a uczniom zapewnia pomoc psychologiczną.
Najpopularniejsze komentarze