Jesienią cały Poznań będzie zasilany gazem wysokometanowym. Najpierw trzeba jednak do tego paliwa przystosować urządzenia w prawobrzeżnym Poznaniu, śródmieściu i kilku podmiejskich gminach. Wymiana dysz w kuchenkach i urządzeniach gazowych rozpocznie się w Poznaniu już za kilkanaście dni.
"Poznań jako jedno z ostatnich miast jest wciąż zasilany dwoma dużymi gazociągami, które dostarczają dwa rodzaje gazu: zaazotowany oraz wysokometanowy. Jeśli nastąpiłaby poważna awaria jednego gazociągu i musielibyśmy go zamknąć, pół miasta byłoby bez możliwości gotowania i ogrzewania. Po wprowadzeniu gazu wysokokalorycznego będziemy mieli alternatywę, bo w przypadku awarii zawsze będzie można tłoczyć więcej tego paliwa drugim gazociągiem. Gaz zaazotowany ma tylko 60 procent metanu, a wysokokaloryczny 95 procent" - mówi Leszek Łuczak, rzecznik Wielkopolskiej Spółki Gazowniczej, która dystrybuuje paliwo. Wysokometanowe paliwo jest niestety droższe. "Nie wiem, jak będzie teraz, ale dotychczasowa praktyka wskazuje na wzrost kosztów dla odbiorców" - przyznaje Leszek Łuczak. Maciej Neumann, rzecznik oddziału poznańskiego PGNiG mówi, iż cena gazu być może nawet spadnie. "Ale rachunek składa się także z opłat przesyłowych i innych, na które nie mamy wpływu" - dodaje Maciej Neumann. Niektóre osoby poczekają na wymianę dysz nawet trzy tygodnie. Wówczas będzie można na kuchence używać wyłącznie najmniejszego palnika. "W pierwszej kolejności odwiedzimy żłobki, przedszkola, szpitale i inne placówki użyteczności publicznej" - tłumaczy Leszek Łuczak. Każdy, kogo czeka w tym roku przestawienie urządzeń gazowych, może wejść na stronę: www.zmieniamygaz.pl. Stamtąd dowie się więcej.
