Ktoś popisał wiatę przystankową, mieszkaniec sam ją wyczyścił, a przy okazji posprzątał okolicę. "Miasto to nasz wspólny dom, o który powinniśmy razem dbać"
Andrzej Rzewuski zachęca, by działać.
Miejski aktywista z Wildy w ostatnich dniach postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i usunąć ze stosunkowo nowej wiaty na przystanku Rynek Wildecki namalowany tag. - Miejskie służby nie kwapiły się do jego usunięcia, więc wziąłem sprawy w swoje ręce i oczyściłem wiatę z bohomazu. Przy okazji zdrapałem też z szyby jedną vlepkę i sprzątnąłem z ziemi i kwietników parę śmieci. Teraz znów, jak na początku, wiata jest czysta i estetyczna - tłumaczy.
- Według "teorii rozbitych okien" brak reakcji na drobniejsze akty wandalizmu doprowadza do ich eskalacji, dlatego warto dbać o swoją najbliższą okolicę i reagować na takie incydenty. Gdy tylko pojawi się jakiś tag, fotografujmy go i za pomocą internetowego formularza zgłaszajmy do straży miejskiej lub w miarę możliwości sami usuwajmy. Jakość przestrzeni, w której żyjemy świadczy o nas samych, żyjąc w byle jakim otoczeniu sami stajemy się byle jacy. Miasto to nasz wspólny dom, o który powinniśmy razem dbać. Niech odnowiony Rynek Wildecki będzie salonem i wizytówką dzielnicy - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze