Kilkanaście miesięcy temu zapadł się dach sali sportowej na os. Pod Lipami. Winnych nadal nie ma
Do zdarzenia doszło w czerwcu 2022 roku.
W trakcie ogromnej nawałnicy, jaka przeszła przez Poznań, zapadł się dach nowej sali sportowej na os. Pod Lipami. Na szczęście osoby przebywające w budynku wcześniej zdążyły wyjść.
Sprawą zajął się od razu Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który powołał komisję do zbadania okoliczności i przyczyn katastrofy budowlanej. "Po oględzinach zaraz po zdarzeniu inspektorzy stwierdzili, że zasięg tej awarii oraz uszkodzeń, które wystąpiły, kwalifikuje się, jako katastrofę budowlaną i taką podjąłem decyzję, żeby prowadzić postępowanie w trybie katastrofy budowlanej. Z tego powodu, że uszkodzeniu uległ element konstrukcyjny hali sportowej, chodzi o jeden z dźwigarów przy ścianie szczytowej" - mówił w rozmowie z WTK Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Jako przyczynę zdarzenia wskazywało się ekstremalne warunki pogodowe. Nadmiar wody spowodował przeciążenie konstrukcji dachu, a to miało doprowadzić do zawalenia się jednego z dźwigarów kratowych. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wskazywał również między innymi na błędy projektowe.
Choć o ukaranie czterech osób wnioskował Paweł Łukaszewski, dyrektor poznańskiego PINB, wiadomo, że jeszcze nic w tej sprawie się nie zmieniło. Jak już informowaliśmy, została ona przekazana do izby inżynierów budownictwa w Szczecinie. Do sprawy wraca dziś "Gazeta Wyborcza". Jak ustalono postępowanie toczy się "w sprawie", dlatego zarzutów nikt nie usłyszał. "Analizujemy opinie biegłych" - powiedział dziennikarzom Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Jak już informowaliśmy na łamach epoznan.pl właśnie rusza remont. Koszt prac jest szacowany na 4,5 mln złotych. Umowa z wykonawcą została podpisana we wrześniu, w formule "zaprojektuj i wybuduj". Dziennikarze Gazety zapytali też, czy miasto może liczyć na zwrot kosztów remontu. "W toku uzgodnień technicznych z ubezpieczycielem Miasta i sukcesywnych wyjaśnień, do 9 stycznia wypłacono blisko 1,6 mln zł odszkodowania. Ostateczne rozliczenie szkody będzie możliwe po zakończeniu prac w oparciu o kosztorys powykonawczy" - odpowiedział Wojciech Kasprzak, dyrektor Wydziału Organizacyjnego UMP.
Najpopularniejsze komentarze