Byk postawił na nogi policję, straż pożarną i leśną. Nietypowa interwencja służb
Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Koryta (powiat ostrowski).
Niesforny byk uciekł swojemu właścicielowi. Wędrował drogami i lasami, mógł być zagrożeniem dla kierowców, dlatego interweniowała również straż pożarna, która pomagała łapać byka.
Najpierw należało go odnaleźć. Po zlokalizowaniu zwierza, którego w odróżnieniu od niektórych myśliwych, nie pomylono z dzikiem, przystąpiono do otaczania go - relacjonuje ostrow24.tv
W akcji łapania byka hodowlanego wzięła udział również miejscowa policja i straż leśna. Mundurowi starali się pomóc rolnikowi zagonić byka do gospodarstwa. Zwierzę było uparte, wreszcie po kilkukrotnym nawoływaniu rolnika, poczłapał za nim.
Jeśli doszłoby do zderzenia byka z samochodem na drodze publicznej, to osobą odpowiedzialną za incydent jest właściciel tegoż zwierzęcia. Odpowiedzialność za zwierzęta uregulowana jest w art. 431 § 1 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło - podpowiadają eksperci z "Daily Driver".
Najpopularniejsze komentarze