O krok od tragedii na skrzyżowaniu ulic. Matka przebiegła z dzieckiem po pasach na czerwonym świetle. "Pewnie spieszyła się na tramwaj"
Czytelnik ku przestrodze wysłał rejestr z kamery samochodowej.
Do zdarzenia doszło w piątek późnym popołudniem na skrzyżowaniu Królowej Jadwigi i Drogi Debińskiej . - Było o krok od tragedii! Gdyby żona zareagowała sekundę później, to zarówno nieodpowiedzialna matka, jak niczemu niewinne dziecko wylądowaliby w szpitalu albo gorzej! - napisał Czytelnik dołączając do listu film, który zarejestrowała kamera samochodowa. Żona Czytelnika prowadziła pojazd przepisowo, co widać na nagraniu, miała zielone światło, jechała powoli. Na prawych pasach obok niej stały samochody, przez co widoczność była znikoma, ciężko było dojrzeć, czy ktoś akurat nie wchodzi (na czerwonym) na jezdnię. Kobieta zachowała niezwykłą czujność i przyhamowała przejeżdżając po przejściu dla pieszych, jakby przeczuwała, że nagle może wyskoczyć jej pod koła przechodzień. Tak też się stało. Była to matka z córką. Tłum, który stał przed przejściem dla pieszych czekając na zielone światło, wyraźnie zaniepokoił się.
- Często pisze się o tym, że to kierowcy narażają pieszych na niebezpieczeństwo, a milczy się o tym, że piesi sami postępują bardzo nieodpowiedzialnie i narażają siebie i innych. Jak widać na nagraniu żona jechała się zgodnie z przepisami, miała zielone światło, a piesi czerwone. Na przystanku stał tramwaj i to zapewne na niego spieszyła się matka z dzieckiem. Czy naprawdę warto tak bardzo ryzykować tylko po to by zdążyć na tramwaj? Zamiast być wcześniej w domu można w ogóle do niego nie dotrzeć, zniszczyć życie sobie i komuś innemu - podsumował mąż kobiety, która jechała samochodem.
Najpopularniejsze komentarze