W Poznaniu nie grabią liści. Miasto wyjaśnia powód
Grabienie jest ograniczane, podobnie jak koszenie trawy wiosną i latem.
Jak podkreśla Zarząd Zieleni Miejskiej, wszystko zależy od tego, gdzie leżą liście. - Z przestrzeni rzadziej użytkowanych, gęsto zadrzewionych, ze skupin krzewów, bylin i roślin okrywowych, liście nie są usuwane przed zimą. Część z nich będzie leżała aż do wiosny, by zapewnić izolację termiczną roślinom oraz schronienie małym zwierzętom, a część pozostanie w terenie na stałe - podaje ZZM. Po rozkładzie liście gleba pod nimi będzie bogatsza o substancje organiczne.
Podobnie jest w ekostrefach na terenie parków. To strefy, w których przyroda musi sobie radzić sama. I tutaj liście nie są grabione. Inaczej jest w przypadku miejsc często użytkowanych i reprezentacyjnych. Chodzi m.in. o place zabaw, trawniki, cmentarze, pomniki czy tereny przy alejkach parkowych. Stąd liście znikają na bieżąco. - Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, zadbać o estetykę miejsc pamięci oraz powierzchni rekreacyjnych.
Z zebranych liści, w ustronnych miejscach, tworzone są stosy, które mogą posłużyć małym zwierzętom do przezimowania. Mowa chociażby o jeżach. Liście z drzew zaatakowanych przez szkodniki będą natomiast usuwane.
- Co ważne, w Poznaniu do usuwania liści nie używa się dmuchaw. Ich stosowanie powoduje wzniecanie pyłu, który już opadł, czyli tzw. wtórną emisję. To także niepotrzebny hałas. To zakaz, który obowiązuje bezwzględnie wykonawców usług porządkowych - przypomina ZZM.
Najpopularniejsze komentarze