Na aucie i koszulce miał napis "Je**ć PiS". Usłyszał wyrok i dostaje kolejne mandaty
Chodzi o mieszkańca Jarocina.
65-latek ubrał wymowną koszulkę na odsłonięcie pomnika Jana Szyszki w Jarocinie, co nie spodobało się części osób uczestniczących w wydarzeniu. Zgłosili sprawę funkcjonariuszom, a ci wylegitymowali mężczyznę.
65-latek myślał na legitymowaniu się skończy. Ale kilka tygodni później do jego domu dotarło wezwanie z jarocińskiej policji. W komendzie dowiedział się, że dostanie mandat w wysokości 50 złotych za umieszczenie nieobyczajnego napisu w miejscu publicznym. Mężczyzna go nie przyjął. Podobnie postąpił w przypadku drugiego mandatu - za napis umieszczony na aucie. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, który w trybie nakazowym ukarał go karą w wysokości 50 złotych i obciążył kosztami sądowymi w wysokości 80 złotych. 65-latek odwołał się od tego wyroku.
Choć obrońca 65-latka podkreślał, że każdy Polak ma prawo do wyrażania swoich poglądów politycznych, w piątek mieszkaniec Jarocina usłyszał wyrok - mandat w wysokości 50 złotych. Równocześnie zwolniono go z pokrycia kosztów sądowych. Jak podaje Gazeta Wyborcza, obrońca mężczyzny zapowiedział apelację.
Tymczasem 65-latek dostał kolejne wezwanie na policję. - Jak twierdził policjant, ktoś jechał ulicą Świętego Ducha i zrobił zdjęcie mojego samochodu. Złożył zawiadomienie na policję, bo jakoby nie umiał wytłumaczyć dziecku, co to znaczy "j***ć" - powiedział w rozmowie z GW mężczyzna. Jak tłumaczy, nie wierzy w rzekome zgłoszenia. Jego zdaniem to policja się na niego uwzięła za krytykowanie władzy. Ale funkcjonariusze zaprzeczają takiej wersji wydarzeń.
Najpopularniejsze komentarze