Część uchodźców z hotelu Ikar wybrała nowe lokalizacje. Pałac nie jest już proponowany
Łącznie przebywa tam około 250 osób.
Po raz kolejny powraca problem Uchodźców, którzy nie chcą wyprowadzić się z Hotelu Ikar. Jak tłumaczą, mają obawy, że im dalej od dużego miasta tym będzie im trudniej. Chodzi między innymi o pokonywanie odległości do pracy, placówek oświatowych czy lekarzy. Od kilku dni przedstawiciele urzędu zapowiadają, że wciąż wychodzą z propozycjami, ale na razie nie ma porozumienia. W grę wchodził między innymi pałac w Biedrusku.
"Część mieszkańców hotelu Ikar w Poznaniu wybrało już nowe miejsca zamieszkania w Poznaniu lub w regionie" - powiedział we wtorek PAP rzecznik wojewody wielkopolskiego Mateusz Daszkiewicz, dodał, że nie jest już proponowany pałac w Biedrusku, a zakres lokalizacji znacznie się poszerzył. Poinformował też, że około 30 osób wybrało już nowe miejsce pobytu.
"Są osoby, które zdecydowały się na zamieszkanie na terenie regionu, m.in. w Pile, Wolsztynie, Lusówku czy Koninie. One już udały się na swoje nowe miejsce zakwaterowania, został im zorganizowany transport. Również dziś kolejne osoby podjęły decyzję o wyjeździe z Poznania do zaproponowanych przez nas miejsc" - powiedział rzecznik.
"Mamy świadomość, że mieszkańcy Ikara mają prawo nie skorzystać z propozycji przedstawionych przez wojewodę wielkopolskiego i wybrać własną ścieżkę, jeżeli chodzi o pobyt na terenie naszego regionu i kraju" - powiedział.
Podobne spotkania mają się odbywać jeszcze przez kilka kolejnych dni.
Najpopularniejsze komentarze