Coraz więcej dzikich wysypisk w mieście. Mieszkańcy włączają się w szukanie sprawców
Tylko do końca września usunięto ich w Poznaniu 815.
Z danych straży miejskiej wynika, że to o 45 więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. - Tylko w tym roku podczas akcji "Wiosenne Porządki" zebrano ponad 45 ton odpadów, a kolejne 17,4 tony - podczas "Sprzątania Świata" - informują urzędnicy.
Nie ma miejsca w Poznaniu, w którym problem by nie występował. - W ostatnich tygodniach strażnicy doprowadzili do usunięcia śmieci przy węźle kolejowym Poznań Franowo. Okazało się, że odpowiedzialni za nie byli pracownicy pobliskiej firmy. Efektem interwencji strażnika był mandat i generalne porządki.
Choć mundurowi zawsze starają się ustalić, kto jest winowajcą, nie zawsze się to udaje. Wtedy, jeśli śmieci zalegają na terenie miejskim, koszty ponoszą wszyscy mieszkańcy Poznania. Ale są i sytuacje, gdy to mieszkańcy okolicy włączają się w "śledztwo" i doprowadzają do ujawnienia danych "śmieciarza". - Tak było m.in. w przypadku odpadów, które ktoś podrzucił w pobliże pojemników do gromadzenia używanej odzieży przy ul. Skibowej. Niestety zapis z monitoringu nie pozwolił zidentyfikować sprawcy, a znaleziony w śmieciach adres okazał się nieaktualny. W rozwikłanie zagadki włączyli się więc również pracownicy pobliskiego przedszkola - jeden z nich zauważył wkrótce taki sam samochód, którym przywieziono odpady i zapisał jego numer rejestracyjny. Dzięki temu strażnikom udało się ustalić kierowcę, który przyznał się do podrzucenia śmieci i otrzymał mandat w wysokości 500 zł.
Najpopularniejsze komentarze