Reklama

Rozpędzony rowerzysta wjechał w 4-latkę na drodze pieszo-rowerowej. "Upadł, powiedział, że dziecko trzyma się za rękę i odjechał"

Zdjęcie ilustracyjne | fot. Murillo de Paula / unpslash.com
Zdjęcie ilustracyjne | fot. Murillo de Paula / unpslash.com

Do sytuacji doszło w niedzielę około 14.00 przy ulicy Droga Dębińska.

Jak wyjaśnia Joanna, dzieli się swoją historią, by wpłynąć na wyobraźnię "choć kilku użytkowników rowerów". - Moją czteroletnią córkę brak wyobraźni i ostrożności dorosłego rowerzysty dotknął niestety dość mocno w ostatnią niedzielę. Ok. godziny 14.10 córka została potrącona przez rowerzystę, pędzącego po ciągu pieszo-rowerowym przy Drodze Dębińskiej na wysokości kortów tenisowych. Stałam przy bagażniku zaparkowanego tam samochodu, sięgając po torbę, aby zawiesić ją na wózku, w którym siedziało młodsze dziecko, kiedy około 30-letni mężczyzna wjechał z impetem w moją córkę - pisze.

Jak zapewnia Czytelniczka, zaledwie kilka sekund wcześniej rozglądała się wokół, czy przypadkiem nie nadjeżdża jakiś rowerzysta. Nikogo nie zauważyła. - Więc musiał poruszać się z dużą szybkością. Razem ze mną stała moja koleżanka wraz ze swoim synkiem, wszyscy mieliśmy na sobie jaskrawe, kolorowe ubrania w kolorach żółtym, zielonym lub różowym, więc rowerzysta musiał nas widzieć już z większej odległości, mimo tego nie dał żadnego ostrzeżenia dźwiękowego - ani dzwonkiem, ani głosem, nie było też słychać hamowania - dodaje.

Rowerzysta wpadł na 4-latkę i ją przewrócił, a sam przewrócił się z rowerem. - Chwilę później podniósł się, powiedział jedynie, że "dziecko trzyma się za rękę" i odjechał nie interesując się, czy nic się córce nie stało, mimo że musiał widzieć, że ma całe zakrwawione usta i głośno płacze. Na nasze szczęście skończyło się na rozciętych ustach i odrapaniach naskórka twarzy i rąk oraz poważnej dozie strachu i stresu. Nie pojmuję jednak jak dorosły człowiek jadąc po ciągu pieszo-rowerowym, gdzie jak sama nazwa wskazuje mogą znajdować się osoby piesze, może nawet nie zwolnić ani nie dać sygnału ostrzegawczego widząc dzieci, a szokiem jest dla mnie ucieczka z miejsca kolizji wysokiego mężczyzny bez sprawdzenia, czy w wyniku wpadnięcia na małą czterolatkę nie wyrządził jej krzywdy! - tłumaczy.

Sprawę zgłoszono policji. - Wolałabym, żeby rowerzyści zachowali jazdę z dużą prędkością do ścieżek wyłącznie rowerowych i żaden rodzic i dziecko nie musieli przechodzić przez to, co my wczoraj, tym bardziej, że mogło skończyć się poważniejszymi obrażeniami - kończy Joanna.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

6℃
4℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
19.60 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro