Pracownicy urzędu miasta chcą większej podwyżki. 230 złotych nazywają kpiną
Mają zamiar protestować podczas najbliższej sesji rady miasta.
Odbędzie się ona 20 września we wtorek. Pracownicy urzędu miasta już od dłuższego czasu sygnalizują, że mają zbyt niskie zarobki.
Ile zarabia się w urzędzie miasta? Jak tłumaczyli w zeszłym roku pracownicy urzędu, dwie największe grupy urzędników, czyli około jednej trzeciej całego "stanu zatrudnienia" w urzędzie, zarabiają do 2555 zł netto i do 2908 zł netto - informuje Gazeta Wyborcza.
Pracownicy urzędu w listach do radnych i prezydenta miasta domagają się realnych podwyżek. Podpisy pod listem zbierane były w oddziałach urzędu - przy placu Kolegiackim, ul. Libelta, Gronowej, 28 Czerwca 1956 r. i 3 Maja. Swojego poparcia inicjatywie udzieliły też 204 osoby zatrudnione w Geopoz. Pismo pracownicy złożyli już w urzędzie miasta - podaje GW.
W liście pracownicy urzędu wyjawili, że kwota podwyżki wynagrodzenia zasadniczego 230 zł brutto w żaden sposób nie kompensuje imrosnących kosztów bieżącego utrzymania, co jest skutkiem olbrzymiej inflacji.
Związki zawodowe zawarły z prezydentem porozumienie już w ubiegłym roku we wrześniu. Pracownicy domagali się wówczas podwyżki o 700 złotych. Prezydent na to nie przystał. Urząd miasta przekonywał, że więcej nie może dać, bo nie wiadomo, jakie będą dochody miasta i budżet. Nie przeszkodziło to jednak poznańskim radnym podnieść sobie pensji. Radni zdecydowali też zresztą, że dwa razy więcej będzie zarabiał prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak - przypomina Gazeta Wyborcza.
Pracownicy domagają się w tej chwili porozumienia, które zatrzymałoby się na kwocie 470 zł brutto podwyżki, tak aby dało to wnioskowane 700 zł w 2022 r., ze spłatą od stycznia.
W liście pracownicy urzędu wyrażają niezadowolenie względem ustaleń z czerwca i lipca - Pracownice i pracownicy Urzędu są rozgoryczeni ustaleniami z porozumień z 27 czerwca i 1 lipca br. Atmosfera w pracy pogarsza się. Niezadowolenie to, mające niestety mocne podstawy, znalazło też już swoje ujście i wyraz w rozwijającej się debacie o wynagrodzeniach oferowanych przez miasto. Można spodziewać się, że w razie utrzymywania się obecnej sytuacji płacowej reakcja na nią również będzie eskalować - czytamy w liście.
Dziennikarz Gazety Wyborczej wysłał w tej sprawie pytania do urzędu miasta licząc na odpowiedź.
Najpopularniejsze komentarze