Jacek Jaśkowiak: "w moim gabinecie jest zawsze 16 stopni, dzięki temu wszyscy szybko wychodzą"
Prezydent Poznania był dziś goście popołudniowej rozmowy RMF FM.
Jacek Jaśkowiak zapytany przez Pawła Balinowskiego, o to na czym Poznań przede wszystkim będzie oszczędzać żeby zimą zapłacić za prąd i gaz odpowiada, że "na wszystkim". "Przede wszystkim musimy zabezpieczyć dostawy ciepła dla wszystkich poznaniaków i musimy się zmierzyć z kilkuset-procentową podwyżką. Rząd zjednoczonej prawicy wielokrotnie sygnalizował takie hasła 'pięćset plus', no to mamy, no więc mamy wzrost cen energii elektrycznej pięćset plus. W stosunku do dwóch lat to jest 500% więcej" - mówił.
Prezydent zaznaczył, że rozumie, że są wieloletnie zaniedbania w zakresie infrastruktury energetycznej, ale uważa, że nie jest to dobry czas, by przeprowadzać takie remonty kosztem samorządów. "Zakładam, że premier widząc, to co robią spółki energetyczne, jednak zareaguje i będą maksymalne ceny energii energetycznej. Uważam, że dzisiaj ma to charakter spekulacyjny" - mówił. "Zakładam, że rząd się opamięta i zareaguje" - dodał. Prezydent mówił też o swoich obawach dotyczących przedsiębiorców, zaznaczając, że czeka nas "fala upadłości przedsiębiorców".
Prezydent odpowiedział też na pytanie, czy poznaniacy muszą obawiać się zimna w domach. "Sądzę, że obniżenie temperatury o dwa stopnie przyczyni się tylko do lepszego zdrowia" - odpowiedział - ma to być około 20, 19 stopni Celsjusza. "Ja taką temperaturę utrzymuję od wielu lat, a u siebie w gabinecie mam temperaturę na poziomie 16 stopni, co skutkuje tym, że wszyscy, którzy przychodzą relacjonować mi pewne rzeczy muszą to zrobić w miarę szybko, bo jest na tyle zimno, że muszą szybko wyjść" - mówił prezydent.
Dodał też, że w takich jednostkach, jak szkoły i szpitale komfortowa temperatura będzie zapewniona. Prezydent zapewnił, że raczej nie widzi możliwości, żeby zimą musiały być zamykane żłobki i przedszkola z powodu zbyt niskiej temperatury. Choć nie ukrywa, że problemy z węglem są - głównie z jego transportem.
Jeśli chodzi o mieszkańców prezydent informuje, że już od marca prowadzone były rozmowy z dostawcą energii cieplnej. "Mam deklarację, że podwyżka będzie nie wyższa niż 24 procent. Zakładam, że Veolia będzie w stanie dotrzymać słowa i że to nie będzie tak znaczący wzrost"- mówi.
Prezydent mówił też, o niespełnionych deklaracjach rządu dotyczących świadczeń, które były wykonywane przez mieszkańców na rzecz Ukraińców. "Widzimy już, że następuje opóźnienie w zakresie tych kwot" - podkreślił. "Do niedawna mieliśmy 15 mln zł zaległości" - mówił. "W większym stopniu działałbym nie na poziomie deklaracji na konferencjach prasowych, tylko na konkretnych działaniach"- dodał.
Prezydent zapowiedział też, że jeśli będzie taka konieczność miasto wyłoży pieniądze na dodatek węglowy. "Nie mamy innego wyjścia. Dotyczy to mieszkańców, którzy są najubożsi" - mówił. "Nawet gdyby się okazało, że rząd będzie miał problem będziemy musieli uruchomić nasze rezerwy i w jakiś sposób prefinansować te działania" - zapewnił.
Co ważne prezydent dodał, że jeśli poznaniacy mogą spodziewać się podwyżek za wodę i ścieki to będą one symboliczne. "Robimy wszystko, aby mieszkańcy jak najmniej odczuli ten trudny czas". Dodał, że również jeśli chodzi o wywóz odpadów. "Jesteśmy w stanie przez dwa lata utrzymać cenę którą mamy i mieliśmy w ubiegłym roku - to jest 28 złotych"- deklarował Jaśkowiak. "Będziemy robili wszystko żeby mieszkańcy w jak najmniejszym stopniu odczuli skutki tej nieporadności rządu" - dodał.
"Czeka nas ciężka jesień, ciężka zima i mimo mojego krytycznego stosunku do rządu i do tych ostatnich lat będziemy musieli na pewno też szukać kompromisów" - zapowiedział. Prezydent mówił też, że zrobi wszystko, aby przez oszczędzanie nie zabierać mieszkańcom poczucia bezpieczeństwa, dlatego jest daleki od tego, by na przykład rezygnować z oświetlenia ulic. Jak dodał, będą to racjonalne działania.
Najpopularniejsze komentarze