Szturm na cukier trwa. Cena rośnie jak za paliwo
Cukier wciąż znika ze sklepów z prędkością światła.
Przed wysokimi cenami cukru już w zeszłym roku ostrzegał lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Zapowiadał on również, że nie będzie to jedyny produkt, który ulegnie "drożyźnie". Inflacja. Cukier miesiąc do miesiąca zdrożał o 50%. Podobno może być jeszcze drożej. Wraz z końcem czerwca skończyły się zeszłoroczne kontrakty - napisał na twitterze Kołodziejczak. Lider Agrounii tłumaczył, że rolników nie będzie stać na produkowanie warzyw i owoców, ponieważ na przykład za ziemniaki dostają około 40 groszy za 1 kg, a w markecie są one sprzedawane w kwocie 3,50 zł za kilogram. Kołodziejczak w rozmowie z dziennikarzem Onetu tłumaczył, że rolnikom nie opłaca się także hodowla buraków cukrowych - W Polsce przez wiele lat niszczyliśmy produkcję buraków cukrowych, których mamy z roku na rok coraz mniej. Jeszcze dwa lata temu tona buraków kosztowała 109 zł za kilogram. Rolnikom się to nie opłacało, więc powiedzieli, oddajemy to komuś innemu. Ludzie, którzy za granicą produkują to samo, widzą, że w Polsce jest mniejsza produkcja, to narzucimy im wyższe marże. Przecież i tak muszą od nas kupić i stąd biorą się dziś wysokie ceny. My nie mamy własnej produkcji na odpowiednim poziomie.
Dziś do naszej redakcji docierają sygnały, że ludzie wciąż wykupują cukier z marketów w Poznaniu. O tym, że te zaczęły nakładać limity na pojedyncze paragony informowaliśmy tutaj . Gazeta Lubuska uspakajała wczoraj swoich czytelników powołując się na ekspertów z Portalu Spożywczego, którzy twierdzą, że wprowadzenie limitu na zakup cukru w Biedronce spowodowane jest tym, że sieć na podstawie analizy pozycji na paragonach stwierdza, że nabywcami cukru mogą być przedsiębiorcy, a nie gospodarstwa domowe. Ponadto Dawid Śrama, dyrektor operacyjny w sieci Biedronka w rozmowie z portalem powiedział też, że braki cukru i oleju w sklepach spowodowane są ich niską ceną, przez co niektórzy klienci nabywają niedetaliczne ilości tych artykułów - podała Gazeta Lubuska.
Wynika z tego, że cukier, podobnie jak paliwo, wykupywany w zbyt dużych ilościach staje się towarem deficytowym, a w myśl zasad marketingu, towar deficytowy zaczyna drożeć.
Według tych samych ekspertów nie ma powodów do paniki, ponieważ cukru nikomu nie zabraknie, a paniczne nabywanie go w ogromnych ilościach nikomu nie służy.
Najpopularniejsze komentarze