Przybywa wypadków i kolizji na przejściach dla pieszych w Poznaniu. Najniebezpieczniej na Dąbrowskiego
Tak wynika z danych opracowanych przez serwis rankomat.pl.
Serwis przyjrzał się danym od czerwca do grudnia 2021 roku dotyczącym kolizji i wypadków na przejściach dla pieszych w dużych polskich miastach. W Poznaniu liczba takich zdarzeń w stosunku do analogicznego okresu 2020 roku wzrosła o 3,6 procent. Oznacza to, że statystycznie na 10 tysięcy poznaniaków przypadało 1,6 takiego zdarzenia drogowego. Z danych wynika, że najwięcej zdarzeń na przejściach dla pieszych miało miejsce na ulicy Dąbrowskiego.
Przypomnijmy, że właśnie mija rok od wprowadzenia zmian w przepisach, które miały poprawić bezpieczeństwo pieszych na "zebrach". Mają oni pierwszeństwo przed pojazdami nawet zbliżając się do przejścia dla pieszych. Warto pamiętać, że wyjątkiem są tramwaje - przed tramwajem pieszy ma pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy już jest na pasach.
- W okresie od czerwca do grudnia 2021 roku w Poznaniu doszło do 86 kolizji i wypadków na przejściach dla pieszych. To o 3 zdarzenia więcej niż w analogicznym okresie 2020 roku. Nie każda niebezpieczna sytuacja wynikała z nieudzielenia pierwszeństwa pieszym, ale prawie wszystkie skutkowały najechaniem na nich (85 zdarzeń) - czytamy w opracowaniu.
Poznański wynik nie jest najgorszy w województwie. - Liczba kolizji i wypadków na przejściach dla pieszych z udziałem pieszych w Pile wzrosła 1,5-krotnie, a w Ostrowie Wielkopolskim 1,75-krotnie. Najbardziej statystyki poprawiły się w Gnieźnie (-55,6%) i Koninie (-25%).
Wielkopolska wypada kiepsko w danych dotyczących województw. Biorąc pod uwagę kolizje i wypadki na pasach w całym województwie (293) mamy trzeci najgorszy wynik w kraju. Gorzej jest tylko w województwach mazowieckim (504) oraz śląskim (352).
- Analizując powyższe dane, warto pamiętać, że dwa ostatnie lata upłynęły pod znakiem pandemii COVID-19. W niektórych okresach mogło to wpłynąć na zmniejszenie natężenia ruchu drogowego i w konsekwencji obniżenie liczby wypadków. Dotyczy to zwłaszcza 2020 roku. Poza tym, od wprowadzenia nowych przepisów upłynęło zbyt mało czasu, aby można już było wyciągać jednoznaczne wnioski. Gdy pojawią się dane obejmujące okres do końca maja 2022 roku, łatwiej będzie oceniać sytuację - podkreślają autorzy opracowania.
Najpopularniejsze komentarze