Mistrzowska feta w Poznaniu. "Przypadkowe auta wjeżdżały w tłum świętujących ludzi"
Sytuację opisywała nasza Czytelniczka. Tak policja pilnuje bezpieczeństwa, że wpuszcza przypadkowe samochody w tłum świętujących ludzi. Jednemu z kierowców kibice przed chwilą wskoczyli na dach, innego pokierowali, żeby opuścił ten teren. Gdzie są służby? A gdyby któryś z kierowców postanowił zostać sławny i staranować tłum? Kto poniesie konsekwencje? Wokoło słuchać dźwięki tłuczonych butelek i wystrzały, a z zaparkowanych na poboczu aut kibice zrobili sobie siedzenia oczekując na spóźnionych ponad godzinę piłkarzy. Skandal! Gdzie mieszkańcy mogą interweniować? Kto zapłaci za zniszczone mienie? - pisała mieszkanka Poznania. Kibice zrobili sobie z zaparkowanych przy targach aut siedzenia i podpórki. Na załączonym obrazku efekt - dodała.
Do sprawy odnieśli się policjanci. Jak podkreślają, do tej pory nie wpłynęło do nich żadne zgłoszenie dotyczące chuligańskiego zniszczenia mienia. Funkcjonariusze wyjaśniają też skąd auta na ul. Grunwaldzkiej.
Warto podkreślić, że zgodnie z planem ulica Grunwaldzka nie została wyłączona z ruchu w całości. By minimalizować utrudnienia dla mieszkańców, policjanci wyłączali fragmenty etapami, monitorując sytuację w związku z przemarszem kibiców - mówi mam podinsp. Iwona Liszyczńska z biura prasowego wielkopolskiej policji. Zauważmy, że na zdjęciach widoczny jest odstani odcinek ulicy. Fotografie mogły zostać zrobione, gdy policjanci zamykali ten fragment. Samochody mieszkańców, lub kibiców mogły się jeszcze na ulicach znajdować, były kierowane przez funkcjonariuszy do najbliższego skrzyżowania. Policjanci na każdym etapie zabezpieczali przemarsz - dodała.
Funkcjonariusze raz jeszcze podkreślają, że mistrzowska feta w Poznaniu przebiegła bezpiecznie.
Najpopularniejsze komentarze