Zawód wróżbita - wzbudza kontrowersje wśród naukowców
Ministerstwo pracy w specjalnej klasyfikacji określiło, co trzeba robić, żeby wykonywać poszczególne zawody na polskim rynku pracy. Wśród wymienionych w kwalifikacji zawodów znalazło się kilka nowych między innymi: wróżbita, refleksolog, radiesteta, astrolog i bioenergoterapeuta. Przeciwko dokumentowi protestują naukowcy, wśród których nowa lista specjalności budzi wiele kontrowersji. W tej sprawie naukowcy odwołują się do minister pracy Jolanty Fedak.
W nowej "klasyfikacji zawodów i specjalności", w której znajdują się między innymi informacje z jakich korzystają urzędy pracy, GUS i ZUS - zostały bardzo dokładnie usystematyzowane zawody i specjalności, które występują na rynku pracy. Dokument bardzo precyzyjnie określa, co trzeba robić, aby dany zawód wykonywać.
I tak na przykład wróżbita "świadomie wykorzystując wrodzone uzdolnienia do działania w obszarze zjawisk nadprzyrodzonych, dokonuje wglądu w przeszłe i przyszłe wydarzenia przy zastosowaniu ukształtowanych przez tradycję różnych form wróżenia, takich jak: karty (zwłaszcza tarot), kabała, I-cing (zgodnie ze starochińską "Księgą przemian"), chiromancja (wróżenie z ręki), katoptromancja i krystalomancja (przepowiadanie przyszłości za pomocą zwierciadła lub kryształu) itp.". do zadań osoby, która wykonuje zawód wróżbity należy między innymi: "przepowiadanie przyszłości, czasem ujawnianie przeszłości - zależnie od przyjętej metody i poziomu wiedzy wróżbity - związane z konkretnym poradnictwem lub psychoterapią". - klasyfikacja widnieje na oficjalnej stronie urzędu pracy.
Podobnie na liście opisane są inne nowe zawody radiesteta, astrolog czy bioenergoterapeuta.
Tymczasem przeciwko dokumentowi protestują naukowcy z całej Polski. W ramach protestu napisali oni do minister Jolanty Fedak "List otwarty w obronie rozumu", pod którym zbierane są podpisy. Petycję do tej pory podpisało już ponad 800 osób - naukowców z całej Polski, którzy domagają się przeprosin oraz usunięcia tych "zawodów" z kwalifikacji. Naukowcy "uważają za skandaliczne umieszczenie na liście szeregu profesji nie mających nic wspólnego z cywilizacją XXI wieku, a już na pewno z oficjalnie głoszoną przez Rząd RP ideą tworzenia społeczeństwa opartego na wiedzy". Poza tym zdaniem autorów listu "publikacja dokumentu "Klasyfikacja zawodów i specjalności - opisy grup i zawodów" na stronie internetowej podległej Pani Minister ośmiesza urząd, a przez to narusza powagę Rzeczpospolitej".