Ktoś ukradł szyny i podkłady z 400-metrowego odcinka trasy kolejowej
W powiecie wolsztyńskim.
Kradzież zauważono w tym tygodniu. Doszło do niej na nieużywanej linii kolejowej nr 371, którą od lata opiekuje się Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni. To właśnie towarzystwo na Facebooku podało poinformowało o kradzieży. - Dziś na naszej linii (km 15,700-16,100) ujawnione zostały świeże ślady kradzieży szyn i infrastruktury torowej! Z rana powiadamiamy odpowiednie służby, a już teraz prosimy o udostępnianie tej informacji. Mamy nadzieję, że złodzieje zostaną złapani na gorącym uczynku lub przynajmniej wystraszą się szumu medialnego. Prosimy o pomoc, aby setki godzin pracy wkładane przez nas każdego roku w odtwarzanie linii 371 nie poszły na marne w ciągu kilku godzin - napisali członkowie stowarzyszenia we wtorek.
Dziś już wiadomo, że o kradzieży powiadomiono PKP PLK. Do kradzieży doszło w rejonie Rudna, przy granicy Wielkopolski z województwem lubuskim. To pierwsza tak duża kradzież na trasie w ostatnich latach. Ostatnia, poważniejsza, miała miejsce 10 lat temu. Wówczas skradziono szyny i infrastrukturę z prawie kilometrowego odcinka trasy. Obecnie towarzystwo pracuje nad tym, by przywrócić przejezdność na linii pomiędzy Świętnem i Kębłowem. Na łamach wolsztyn.naszemiasto.pl towarzystwo apeluje do mieszkańców okolicy, by zgłaszać służbom i towarzystwu wszelkie niepokojące sygnały mogące wskazywać na chęć kradzieży szyn lub podkładów z trasy. Miłośnicy kolei wierzą, że jeszcze w tym roku przejezdność uda się przywrócić, ale ewentualne kradzieże na pewno nie będą ułatwiać sprawy.
Najpopularniejsze komentarze