Nocny pokaz fajerwerków zaniepokoił poznaniaków. "Przestraszeni ludzie wybiegli przed domy"
To świętowanie z okazji 100-lecia Lecha Poznań.
W nocy odezwało się do nas w tej sprawie mnóstwo osób. Poznaniacy przyznają, że w obecnej sytuacji, gdy za naszą granicą toczy się wojna huki i wybuchy, w nocy były bardzo niepokojące. Akcja odbywała się na kilku ulicach wokół stadionu, a hałas było słychać w wielu poznańskich dzielnicach. Fajerwerki? Co się dzieje? - pisze jedna z osób. Jest godz. 24.00. Jakiś kretyn na Starym Grunwaldzie zrobił kilkuminutowy, profesjonalny pokaz sztucznych ogni! Przestraszeni ludzie wybiegli przed domy. W obecnej sytuacji to skrajna głupota i nieodpowiedzialność! Bardzo proszę napisać o tym by kolejnemu świrowi nie przyszło nic takiego do głowy - dodaje kolejna osoba. Proszę sprawdzić kto wpadł na "genialny" pomysł urządzenia fajerwerków punkt północ w nocy z piątku na sobotę w czasie trwającej w Ukrainie wojny. Dźwięk nieodróżnialny od ostrzału do tego takie czerwone flary, jak wabiki. Proszę sobie wyobrazić jak uciekinierzy z Ukrainy musieli się przestraszyć - pisze kolejny poznaniak. Wczoraj fajerwerki na stadionie o północy, czy redakcja ma jakieś wiadomości? Co to za świetny pomysł, w dzisiejszych czasach obudzić mieszkańców wybuchami... - czytamy w kolejnej wiadomości.
Okazuje się, że była to akcja kibiców Lecha Poznań z okazji 100-lecia klubu. Jak powiedział nam Maciej Henszel, rzecznik klubu dzisiejsze nocne świętowanie nie miało żadnego związku z oficjalnymi obchodami 100-lecia Lecha Poznań. To oddolna inicjatywa kibiców.
Wiadomo też, że na miejscu interweniowały służby - między innymi strażacy w związku z kilkoma drobnymi pożarami. Na miejscu byli też policjanci. Mieliśmy kilka zgłoszeń w związku z odpalanymi na kilku ulicach petardami, ale nie mieliśmy do tej pory informacji o jakimkolwiek zniszczeniu mienia - mówi nam mł. asp. Marta Mróz z poznańskiej.
Najpopularniejsze komentarze