Granica: w tłumie uchodźców pojawiają się sutenerzy? "Sprawdzamy każdy taki sygnał"

Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik poinformował we wtorek, że od początku agresji Rosji na Ukrainę, do Polski przedostało się około 350 tysięcy osób. To morze ludzi potrzebujących pomocy. I choć Polacy stanęli na wysokości zadania i oferują każdą możliwą pomoc, są osoby, które próbują wykorzystać ludzkie nieszczęście.
Podkarpacka policja podaje, że zaczęły pojawiać się doniesienia o rzekomej obecności sutenerów w rejonie granicy polsko-ukraińskiej. - Sprawdzamy każdy taki sygnał - zapewniają funkcjonariusze. - Do tej pory żaden nie znalazł potwierdzenia. Do podkarpackiej Policji nie wpłynęło żadne zgłoszenie o takim przestępstwie. Niemniej jednak ta kwestia pozostaje w naszym szczególnym zainteresowaniu - dodają.
Co istotne, w rejonie punktów recepcyjnych przy granicy pracują nie tylko patrole umundurowane, ale też policjanci pionu kryminalnego, którzy mundurów nie noszą. - Są po to, by zapobiegać, aby nikt nie padł ofiarą przestępstw- kradzieży, oszustwa czy właśnie związanych z handlem ludźmi - zaznaczają.
Policjanci apelują o ostrożność. - Uważajmy na osoby, które składają nieuczciwe oferty pomocy, przewoźników, którzy za wysoką opłatę proponują transport. Reagujmy w takich sytuacjach, zgłaszajmy to odpowiednim służbom.