Niedzielne kontrole zakazu handlu: jeden sklep działał jako... zakład pogrzebowy
Państwowa Inspekcja Pracy w niedzielę pojawiła się w sklepach, w których mimo zakazu prowadzono handel.
- Podjęte czynności miały na celu ustalenie, na jakie wyłączenia spod zakazu handlu powołują się placówki, a w szczególności czy prawidłowo korzystają z wyłączeń - podaje PIP. - Inspektorzy sprawdzili 257 placówek handlowych, wśród których 40 należało do sieci Intermarche, stwierdzając, że 95 było zamkniętych (w tym 31 działających jako Intermarche) - dodaje.
W pozostałych 162 sklepach przedsiębiorcy deklarowali, że prowadzą handel w oparciu o wyłączenia z art. 6 ust. 1 ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta. - Inspektorzy pracy ustalili, że w 96 przypadkach handel prowadzony był zgodnie z przepisami przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek lub też przy pomocy członków jego rodziny.
Na co powoływali się pozostali przedsiębiorcy? 8 placówek działało jak zakład prowadzący działalność w zakresie kultury. Były to głównie czytelnie lub kluby czytelnika. 7 z 8 placówek należało do sieci Intermarche. 1 sklep funkcjonował jako zakład pogrzebowy, jeden jako dworzec (Intermarche), jeden jako stacja paliw (Intermarche), a jeden jako placówka, której przeważająca działalność polega na handlu wyrobami tytoniowymi.
- Rozpoczęte w dniu 13 lutego kontrole nie zostały zakończone. Inspektorzy pracy czekają na przedłożenie dokumentów, sprawdzają te, które zostały im okazane, a także dokonują analizy ustalonych stanów faktycznych w kontekście obowiązujących przepisów. Do czasu zakończenia czynności kontrolnych i wydania środków prawnych nie będzie możliwe przesądzenie, ile placówek naruszało postanowienia ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni - podkreśla PIP.
Inspekcja już zapowiada, że kontrole będą kontynuowane.
Najpopularniejsze komentarze