Reklama

Jest akt oskarżenia w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

fot. archiwum
fot. archiwum

Do zabójstwa doszło 13 stycznia 2019 roku.

Tą sprawą żyła cała Polska. Paweł Adamowicz został zaatakowany w trakcie 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na gdańskim Targu Węglowym. W trakcie "Światełka do nieba" do prezydenta podbiegł 27-letni Stefan W., który nożem zadał prezydentowi Gdańska trzy ciosy. Napastnik zdołał jeszcze wykrzyczeć słowa "Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Chwilę później został zatrzymany przez ochronę.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA

- Prezydent Paweł Adamowicz został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku , gdzie zmarł 14 stycznia 2019 roku. Jak wynika z opinii po przeprowadzonej sekcji zwłok, pokrzywdzony doznał czterech ran kłutych, w tym rany kłutej okolicy nadgarstka, rany kłutej klatki piersiowej oraz dwóch ran kłutych brzucha, zadanych jedna po drugiej. Bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny współistniejący miedzy innymi ze wstrząsem kardiogennym i niewydolnością wielonarządową, będącymi następstwem krwotoku wewnętrznego z uszkodzonych narządów wewnętrznych, głównie z dwumiejscowego uszkodzenia ściany serca - podaje w piątek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.

Właśnie skierowano do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Oznacza to, że śledztwo się zakończyło. - W toku śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy. Zabezpieczono i poddano analizie nagrania monitoringów, nagranie stacji TVN, nagrania dokonane prywatnymi telefonami osób uczestniczących w imprezie. Przesłuchano ponad 400 świadków, w tym osoby obecne na scenie w chwili ataku, organizatorów, pracowników ochrony, uczestników wydarzenia. Przesłuchano współosadzonych i personel jednostek penitencjarnych, w których oskarżony odbywał karę pozbawienia wolności oraz członków jego rodziny między innymi na okoliczność planowania przez niego popełnienia czynu oraz motywacji. Dokonano analizy danych przekazanych przez operatorów sieci komórkowych. Uzyskano 60 opinii, w tym biologicznych, dotyczących mikrośladów, toksykologicznych, daktyloskopijnych, informatycznych dotyczących zawartości różnych nośników, z zakresu medycyny sądowej oraz psychologicznych i psychiatrycznych dotyczących podejrzanego - zaznacza prokuratura.

Stefan W. usłyszał zarzuty popełnienia zabójstwa Pawła Adamowicza, a także zmuszenia groźbą innej osoby do określonego zachowania. - Obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, przed upływem 5 lat od odbycia kary pozbawienia wolności orzeczonej prawomocnym wyrokiem za przestępstwa rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przesłuchany kilkukrotnie w toku śledztwa oskarżony Stefan W. nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. W toku postępowania napisał list otwarty do członków rodziny, w którym przeprosił ..."za zabicie dobrego człowieka".

W trakcie śledztwa badano m.in. poczytalność mężczyzny. Ustalono, że w chwili popełniania zabójstwa Stefan W. Miał ograniczoną poczytalność. Jako motyw uznano chęć zemsty "z powodu niesłusznego i zbyt wysokiego, według oskarżonego, wyroku za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Oskarżony utożsamiał osobę Prezydenta Miasta Gdańska ogólnie z osobami, które sprawowały wszelką władzę, w tym sądowniczą w czasie, gdy zapadł wobec niego skazujący wyrok".

Stefanowi W. grozi dożywocie. Ze względu na to, że mężczyzna w chwili popełniania czynu miał ograniczoną poczytalność, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
14.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro