4 razy oblewał drzwi domu łatwopalną substancją. Myślał, że mieszka tam kolega, który 30 lat temu nazwał go konfidentem
Trudno nazwać takie zachowanie racjonalnym.
A wszystko rozgrywało się w Krotoszynie. Policjanci już w maju otrzymali pierwsze zgłoszenie o zniszczeniu mienia w postaci oblania drzwi jednego z domów na terenie miasta łatwopalną substancją. Oczywiście funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie.
- Po pewnym czasie sytuacja się powtórzyła - we wrześniu i w listopadzie znowu doszło do oblania pewną substancją tych samych drzwi. Pokrzywdzona w międzyczasie uzbroiła dom w kamery i skierowała je na drzwi wejściowe. Zarejestrowały one dwa przypadki jak mężczyzna wieczorem przychodził z kanistrem i oblewał drzwi oraz próg nieustaloną substancją - wyjaśniają funkcjonariusze.
Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring i zaczęli szukać sprawcy. Właścicielka domu nie czekała jednak z założonymi rękami. - Opublikowała nagrania z jej monitoringu na portalu społecznościowym z prośbą o identyfikację sprawcy. Na podstawie tych nagrań i informacji zdobytych przez policjantów udało się ustalić sprawcę. Okazał się nim 57-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego. Mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia mienia - drzwi wejściowych. Straty wynosiły prawie 2000 zł - dodają.
Jak tłumaczył się mężczyzna? Myślał, że w domu mieszka osoba, z którą kiedyś miał konflikt. TVN24 podaje, że był to jego kolega, który w latach 90., a więc 30 lat temu, w trakcie kłótni nazwał go "złodziejem i konfidentem". 57-latek po tylu latach postanowił zemścić się na swoim koledze. Nie wiedział jednak, że kolega już nie żyje, a w domu mieszkają zupełnie inni ludzie.
57-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
Najpopularniejsze komentarze