Na Cytadeli znowu zakwitły kasztanowce

Podobnie było w ubiegłym roku.
- Znowu zakwitły kasztany na Cytadeli - napisał do nas Czytelnik. W listopadzie ubiegłego roku również pisaliśmy o takiej anomalii. Większość z nas kojarzy bowiem kwitnące kasztanowce z majem.
Powodem rozregulowania normalnego trybu kwitnienia są m.in. susza, a także działalność człowieka, który zimą potrafi skutecznie zasalać ziemię. Kasztanowce przekwitają więc coraz szybciej, a przez to próbują ponownie zakwitać już jesienią przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Nie jest to niestety dobre dla drzew, które przez kolejne kwitnienie w roku ulegają osłabieniu.
Dendrolodzy zauważają też, że jesienne kwitnienie wiąże się z obecnością szrotówka kasztanowcowiaczka na kasztanowcach. To szkodnik, który od lat "zjada" nie tylko polskie drzewa. Zakwitając jesienią kasztanowce walczą o przetrwanie w starciu ze szkodnikiem. To właśnie przez tego szkodnika kasztanowce oklejane są lepkimi taśmami - szkodnik zatrzymuje się na niej w wędrówce do liści drzewa.