Strzały i huki w opuszczonym budynku w centrum Poznania: "ćwiczenie czyni mistrza"
W myśl tej zasady we wtorek ćwiczyli policjanci.
- Opuszczony budynek w centrum Poznania w miniony wtorek był miejscem, gdzie rozegrały się sceny, jak z filmu akcji. Słuchać było strzały, okrzyki, huk pękającego szkła, wyważenia drzwi czy cięcia metalu. To były ćwiczenia, które prowadzili policjanci z poznańskiej Grupy Realizacyjnej wraz z policjantami z Oddziału Prewencji Policji w Poznaniu - wyjaśnia Marta Mróz z poznańskiej policji.
Jaki był scenariusz ćwiczeń? W jednym z mieszkań w bloku przebywa napastnik, a policjanci mają go zatrzymać. - Pierwsi na miejsce przyjechali funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Poznaniu, którzy byli najbliżej w rejonie. To oni sprawdzili teren na zewnątrz budynku, a następnie weszli do środka. Tam, dokładnie przeszukali każde z pomieszczeń, aby ustalić, gdzie znajduje się napastnik. Okazało się, że jest on uzbrojony - dodaje.
Do policjantów z OPP po kilku minutach dołączyli funkcjonariusze z Grupy Realizacyjnej. Ponieważ napastnik zabarykadował się w mieszkaniu, konieczne było użycie ciężkiego sprzętu. W końcu obezwładniono napastnika.
- Podczas takich szkoleń policjanci nie tylko uczą się taktyki i techniki interwencji pod okiem instruktorów, ale również zaufania do siebie, komunikacji i pracy zespołowej. Podczas interwencji trzeba mieć pewność, że obok jest wsparcie drugiego policjanta. Dzięki takim szkoleniom funkcjonariusze mogą doprecyzować każdy szczegół działań. Wymienić się doświadczeniem i wzajemnymi spostrzeżeniami. Jak zgodnie twierdzą, właściwe szkolenie jest gwarancją skuteczności i bezpieczeństwa - kończy Marta Mróz.