Społeczniczka i kandydatka na prezydenta Poznania prawomocnie skazana za zniesławienie
Chodzi o głośną sprawę z Naramowicami w tle.
18 lutego 2019 roku w szkole na osiedlu Łokietka odbywała się sesja Rady Osiedla Naramowice. Radny Paweł Sowa został oskarżony przez Annę W.-K. o to, że tego dnia ją pobił. - Dłońmi zaciśniętymi w kształt okularów lub lornetki uderzał w moje oczodoły i mówił wściekłym głosem: "Widzisz to? Widzisz to? Jesteś chora, jesteś chora!" - relacjonowała kobieta w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Radny Sowa od początku odpierał zarzuty. Mówił o kłamstwie i pomówieniu. Anna W.-K. sprawę zgłosiła policji i zrobiła sobie obdukcję. Ostatecznie społeczniczka i kandydatka na prezydenta Poznania spotkała się w sądzie z radnym Sową. Sowa oskarżył ją o zniesławienie.
Już w marcu bieżącego roku sąd skazał Annę W.-K. Nakazano jej zapłatę 4 000 zł grzywny i 20 000 zł nawiązki na rzecz Pawła Sowy. Miała też opublikować informację o wyroku na Facebooku. Zapowiedziano apelację.
We wtorek Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji. Tym samym stał się on prawomocny. - W toku trwającego dwa lata procesu, w którym w.w. została oskarżona o zniesławienie, udało się udowodnić (świadkowie, będący w sali sesyjnej, nagranie dźwiękowe zajścia, etc.), że opisywane przez Annę W.-K. zdarzenie nie miało miejsca, a rozpowszechnienie informacji w tym zakresie miało na celu ośmieszenie Pawła Sowy - radnego miasta Poznania, kandydującego również w wyborach osiedlowych i spowodowanie utraty zaufania do niego - wyjaśnia adwokat Krzysztof Koch.
- Sąd Okręgowy podkreślił, że oskarżona nie wykazała, że rzekome zdarzenie miało miejsce. Nieprawdopodobnym jest, by na sali sesyjnej żaden ze świadków nie widział aktu agresji ze strony Pawła Sowy (było na niej mniej więcej 10 osób, w tym przyjaciele oskarżonej). W oczach sądu Anna W.-K. jest niewiarygodna, albowiem wielokrotnie zmieniała swoją relację ze zdarzenia. Ustalenia poczynione przez sąd I instancji zostały ocenione jako prawidłowe. Sąd Okręgowy zmienił wyrok o tyle tylko, że zmniejszył jej karę grzywny (do 2000 zł) i należną dla pokrzywdzonego nawiązkę (do 10 000 zł). Zgodnie z tym orzeczeniem, oskarżona ma obowiązek podać treść wyroku do publicznej wiadomości - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze