Błyskawiczna reakcja policjantów uratowała życie rocznego dziecka

Chłopiec zachłysnął się w trakcie podróży z rodzicami nad morze.
- Wielu wczasowiczów podążających nad morze, przejeżdża przez Wągrowiec. Tędy też prowadziła trasa jadących nad Bałtyk rodzin z Kalisza. Wyjazd ten nagle został przerwany przez nieoczekiwany zwrot zdarzeń. Jadące w jednym z samochodów półtoraroczne dziecko zaczęło się dusić. Wszyscy zatrzymali się na al. Jana Pawła II - wyjaśnia wągrowiecka policja.
Chwilę przed 10.00 policjanci z wągrowieckiego Wydziału Kryminalnego przejeżdżali obok zatrzymanych aut. Zauważyli nerwowo zachowującą się kobietę z telefonem i mężczyznę z małym dzieckiem. Zatrzymali się przy nich. - W tym samym momencie jeden z policjantów zauważył że dziecko, które było w ramionach ojca, omdlało. Zapytali szybko matkę co się stało, okazało się że kobieta właśnie łączyła się z operatorem numeru alarmowego 112, aby poinformować, że jej dziecko się zachłysnęło i się dusi. Dziecko było rozpalone, jego ciało lejące, jakby utracił przytomność. Policjant chwycił dziecko i momentalnie podjął decyzję, aby zabrać malca do szpitala. Zabrał dziecko do radiowozu i wraz z ojcem na sygnale ruszyli w stronę szpitala - dodaje.
Radiowóz jechał w stronę najbliższego szpitala, a w tym czasie na tylnej kanapie policjant prowadził reanimację dziecka. Na rondzie obok szpitala 16-miesięczny maluch odkaszlnął i złapał oddech. - Po chwili policjanci byli już z dzieckiem na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdzie przekazali je pod opiekę medyków.