Poznańskie ZOO zmieni regulamin po incydencie z chorym dwulatkiem?
Chodzi o brak zgody na wejście do ogrodu z jeździkiem, który jest wykorzystywany przez 2-latka do poruszania się.
O sprawie pisaliśmy na naszym portalu już w niedzielę. Matka Alexa, na którego leczenie 9 milionów złotych zbierała cała Polska, opisała incydent, jaki miał miejsce w Nowym ZOO. Chłopiec cierpi na rdzeniowy zanik mięśni i porusza się przy pomocy jeździka. Z relacji mamy wynika, że pracownica ochrony nie chciała wpuścić rodziny do ZOO tłumacząc, że regulamin zabrania użytkowania m.in. hulajnóg. Rodzice obawiali się, że pozostawiony luzem przy stojaku rowerowym jeździk zostanie skradziony, schowali więc złożony pojazd do plecaka. Pracownica ochrony i tak nie wpuściła dziecka z rodzicami wskazując, że na pewno po przekroczeniu bramy ogrodu jeździk będzie używany. Ostatecznie sytuację uratował inny ochroniarz, który przechował jeździk w zamkniętym pomieszczeniu. Mama Alexa opisała historię w mediach społecznościowych, przez co o ZOO i regulaminie ogrodu zrobiło się głośno.
Dyrektor ZOO Ewa Zgrabczyńska już w niedzielę wydała oświadczenie, w którym podkreślała, że zakaz używania hulajnóg, rowerów czy rowerków biegowych wynika ze względów bezpieczeństwa.
Ale sprawą zainteresowali się także miejscy radni. Na posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej dyrektor ZOO ponownie wyjaśniała, jak wygląda sytuacja regulaminowa. Jak podaje Biuletyn Miejski, radni uznali, że w otwartym mieście jakim jest Poznań, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Równocześnie radni zawnioskowali o zmianę regulaminu ZOO tak, by umożliwić osobom z niepełnosprawnością korzystanie w trakcie zwiedzania ze sprzętów wspomagających poruszanie się.
Radni zaproponowali także, by Pełnomocnik Prezydenta Miasta Poznania ds. Osób z Niepełnosprawnościami przyjrzał się regulaminom innych poznańskich obiektów pod kątem potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Najpopularniejsze komentarze