Po wycieku nieczystości do Warty w Obornikach: badania wykazały duże zanieczyszczenie
W połowie maja pisaliśmy o wycieku nieczystości z oczyszczalni ścieków w Obornikach.
Szybko ustalono, że prawdopodobnie w wyniku uszkodzenia kolektora przesyłowego znajdującego się pod ziemią, nieczystości spływały wprost do rzeki. Na miejsce skierowano koparkę i beczkowozy, by odkopać fragment uszkodzonego kolektora i na bieżąco zabierać nieczystości z wykopu. Na miejscu działali m.in. strażacy. Gazeta Wyborcza ustaliła, że doszło do dwóch niezależnych awarii - jedna to awaria kolektora, a druga miała miejsce w samej oczyszczalni.
Sprawą od początku zajmuje się Wielkopolski Inspektorat Ochrony Środowiska. Jak podaje Radio Poznań, w ciągu 7 majowych dni do Warty w wyniku awarii spłynęło ponad 30 tysięcy metrów sześciennych nieczystości. Normy określone w pozwoleniu wodnoprawnym dla oczyszczalni zostały przekroczone nawet 60 razy. Ścieki trafiające do rzeki nie były właściwie oczyszczone, co doprowadziło m.in. do zmiany barwy wody w Warcie. A to nie koniec. Oczyszczalnia miała nie zabezpieczyć rzeki na czas odprowadzania nieoczyszczonych ścieków.
WIOŚ skierował sprawę do sądu. Chce ukarania właścicieli oczyszczalni.