Plaga szczurów przy Świętym Marcinie
W tej sprawie napisał do nas Czytelnik.
- Od około roku regularnie zmagamy się z problemem pojawiających się szczurów na podwórzu Św. Marcin 51-57. Szczury bez względu na porę dnia biegają po podwórzu i nikt nie robi w tej sprawie nic. Na podwórzu znajduje się ciąg garaży, w których najprawdopodobniej mają swoje gniazda - pisze nasz Czytelnik Piotr. - Z informacji otrzymanej od sąsiadów wynika, że w ubiegłym tygodniu straż miejska prowadziła czynności w jednym z nich i wyważyła drzwi, po czym nieskutecznie zamknęła. Po co? Od tego czasu szczury masowo zaczęły biegać po podwórzu. Garaż ten był nieużywany kilkadziesiąt lat, więc proszę sobie wyobrazić... Zgłoszenia do administracji nic nie dają, gdyż garaże należą niby do Urzędu Miasta - dodaje.
Przemysław Piwecki ze straży miejskiej potwierdza, że strażnicy byli na miejscu, ale jedynie jako asysta pracowników Urzędu Miasta. - Właściciel garażu zmarł kilka lat temu. Po otwarciu drzwi przez pracownika WGN okazało się, że w garażu jest sporo przedmiotów. Garaż został zamknięty, aż do ustalenia prawomocnych spadkobierców - wyjaśnia. - Podczas otwierania drzwi garażu nie było widać żadnej plagi gryzoni. Po tych działaniach do dyżurnego straży wpłynęło zgłoszenie dotyczące plagi szczurów na terenie tej nieruchomości. Strażnik był na miejscu i ustalił, że zarządcą jest ZKZL. W związku z tym strażnik przekazał do ZKZL informację o konieczności przeprowadzenia dalszych czynności deratyzacyjnych - dodaje.
Jak podkreśla Piwecki, w Poznaniu obowiązkowa deratyzacja jest prowadzona 2 razy w roku. - Jeżeli działania podejmowane w okresie obowiązkowym nie przynoszą skutku, to zarządca nieruchomości zobowiązany jest podejmować dalsze działania, nawet przez cały rok - mówi i zapowiada, że w przyszłym tygodniu strażnik pojawi się w tym miejscu, by sprawdzić, czy zarządca podjął działania w tej sprawie. - Nadmieniam, że otwarcie drzwi garażu nie miało nic wspólnego z plagą gryzoni - one były tam i na terenie nieruchomości, z pewnością przemieszczały się cały czas, bo szczur wędrowny musi mieć dostęp do wody - kończy.
Łukasz Kubiak z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych zapewnia, że zlecenie w sprawie deratyzacji już trafiło do firmy wykonującej takie prace na zlecenie ZKZL. - Firma ma się tym zająć dziś, maksymalnie w poniedziałek. Apeluję do mieszkańców, by w takich sprawach kontaktowali się z nami. Zlecenia są wówczas wystawiane na bieżąco i szybko można tę sprawę załatwić - mówi.
Najpopularniejsze komentarze