Reklama

Lech - Jagiellonia: Kolejorz zrobi fanom urodzinowy prezent?

Pedro Tiba to lider Kolejorza w szatni i na boisku | fot. Paweł Rosolski
Pedro Tiba to lider Kolejorza w szatni i na boisku | fot. Paweł Rosolski

Dzień po swoich urodzinach Lech Poznań podejmie Jagiellonię Białystok.

19 marca 1922 roku zarejestrowano w polskich strukturach piłkarskich Lutnię Dębiec, protoplastę dzisiejszego Lecha. Choć formalnie datę tę uznaje się za początek klubu, to jego faktyczna działalność rozpoczęła się co najmniej 2 lata wcześniej. Nazwę szybko zmieniono na TS Liga Dębiec, a po włączeniu Dębca do Poznania na Ligę Poznań. "Po drodze" było jeszcze kilka nazw. W 1949 roku pojawił się "Kolejarz", a nazwy Lech Poznań (z różnymi skrótami przed) zaczęto używać od 1958 roku i tak pozostało do dzisiaj.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA

W 2006 roku klub przejął holding Amica i fani liczyli, że będzie to oznaczać pasmo sukcesów. Owszem, Lech jest od tego momentu w ścisłej czołówce, dorobek wyrażany w liczbie trofeów nie jest jednak imponujący, bo do mistrzostw z 2010 i 2015 roku można doliczyć tylko Puchar Polski z 2009 roku i trzy Superpuchary, posiadające w naszym kraju dość niski prestiż. Kolejorz rozwija się jako klub, świetnie szkoli i sprzedaje wychowanków za rekordowe kwoty, bywał nawet bardzo blisko kolejnego mistrzostwa czy przegrywał dopiero w finale pucharu. Ostatecznie historia pamięta jednak tylko zwycięzców, a tytułów w ostatnich sezonach zwyczajnie nie ma.

99. rocznicę powstania fani Kolejorza z pewnością chcieliby obchodzić w nieco innych okolicznościach. Po udanych eliminacjach niedosyt pozostawiła faza grupowa Ligi Europy, gdzie oszczędzano najlepszych zawodników w hitowym starciu z Benficą, żeby byli gotowi na ligowy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Skończyło się na 0:4 i nikt już nie pamięta, że kilka tygodni wcześniej Lech też przegrał z Portugalczykami u siebie (2:4), ale po zupełnie innej, otwartej i odważnej grze, którą oklaskiwała cała Polska.

Szanse na mistrzostwo i Puchar Polski zostały pogrzebane słabym startem piłkarskiej wiosny, a awans do pucharów to wciąż odległy cel. Kolejorz traci do podium 7 punktów i wszystko jest oczywiście możliwe, trzeba jednak liczyć na potknięcia innych rywali albo zwycięstwo Rakowa Częstochowa w Pucharze Polski. Wówczas, o ile zespół spod Jasnej Góry utrzyma miejsce w trójce, szansę startu w eliminacjach Ligi Konferencji Europy UEFA dostanie czwarty zespół PKO BP Ekstraklasy.

Lech poprawił swoje wyniki i w czterech meczach zdobył 10 punktów. Styl nadal pozostawia sporo do życzenia, a kibice zwracają uwagę na niską formę poszczególnych piłkarzy. W sytuacji Kolejorza najważniejsze były jednak zwycięstwa i niezależnie od okoliczności trzeba przyznać, że Dariusz Żuraw potrafił dźwignąć swój zespół z kolan.

Tym razem wydaje się, że przed Lechem stoi dość łatwe zadanie - Jagiellonia Białystok po raz ostatni wygrała 30 stycznia, a trzy porażki z rzędu spowodowały, że kilka dni temu z posadą pożegnał się trener Bogdan Zając. "Nowej miotły" na razie nie ma, zespół ma wyciągnąć z kryzysu asystent Rafał Grzyb.

- Każdy klub miał w tym sezonie trudne momenty, Jagiellonia też ma - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Żuraw. - My też mieliśmy wahania i mam nadzieję, że wychodzimy na prostą. W ostatnich czterech meczach zdobyliśmy 10 punktów i chcielibyśmy tę średnią utrzymać. Mamy teraz przeciwnika, który jest w słabszym momencie i musimy zrobić wszystko, żeby to wykorzystać - dodał szkoleniowiec.

Pierwszy gwizdek rocznicowego spotkania z Jagiellonią Białystok o 20:00.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
13.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro