Reklama
Reklama

Zniknęło najstarsze koczowisko bezdomnych w Poznaniu. Do posprzątania terenu konieczny jest ciężki sprzęt

archiwum | fot. Aisha
archiwum | fot. Aisha

Przygotowania do likwidacji tego koczowiska trwały od prawie roku.

Od ponad dwudziestu lat na terenie zielonym w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Sołackiego przy ulicy litewskiej żyli bezdomni. To największe ich koczowisko w mieście mówiło się o nim, że stworzono tam "osiedle domków". Jak przekazuje nam Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej on sam odwiedzał to miejsce od 1996 roku, kiedy zaczynał pracę. Dodaje też, że koczowisko to "wrosło wręcz w krajobraz okolic parku Sołackiego". Także okoliczni mieszkańcy korzystali z pomocy bezdomnych - za niewielką opłatą mieli pomoc przy pracach ogrodowych. Ale liczne libacje alkoholowe, śmieci przynoszone z okolic przeszkadzały nie tylko mieszkańcom, ale też osobom, które do parku wybierały się na spacer. Pojawił się też kolejny duży problem- szczury. Populację gryzoni można było ograniczyć tylko poprzez likwidację odpadów i zachowanie czystości, bo było niemożliwe.

Od lat szukano pomysłu, jak ten problem rozwiązać. Prace porządkowe ruszyły w lutym na zlecenie zarządcy terenu, którym jest UAM. W pierwszym etapie prac zlikwidowane zostały istniejące tam od wielu lat altany. Jak zapewnia przedstawiciel właściciela nieruchomości, prace będą kontynuowane. Obecnie jest zbyt mokro, ażeby wprowadzić ciężki sprzęt do usunięcia zanieczyszczeń nagromadzonych przez szereg lat.

Zanim jednak ruszyły prace porządkowe trzeba było przygotować do tego "mieszkańców" terenu. Koczowisko to w ostatnim czasie zajmowane było przez 6 bezdomnych. Przygotowania do likwidacji tego koczowiska trwały od prawie roku. Wspólne, cotygodniowe wizytacje koczowisk bezdomnych, jakie zostały wprowadzone od czasu wybuchu epidemii koronawirusa, odniosły skutek. Każdorazowo bezdomnych namawiano na zmianę życia oraz informowano ich o zbliżających się zmianach ze strony zarządcy terenu, a ten po prostu chciał porządku na swoim terenie. Bezdomnych przygotowywano na nadchodzące zmiany - opowiada Przemysław Piwecki.

Oferowano im inne miejsca stałego pobytu - m. innymi ośrodki dla bezdomnych. Oczywiście to była praca pracowników socjalnych MOPR. Wszystkim sześciu osobom aktualnie zamieszkującym to miejsce, pracownicy MOPR zaoferowali pomoc i wskazali miejsca noclegowe. Z oferty tej skorzystały 2 osoby, a pozostałe 4 odmówili przyjęcia pomocy - dodaje.

O wyjątkowości tego koczowiska bezdomnych niech świadczy fakt, że nawet psy, którymi opiekowali się bezdomni, były pod opieką weterynarza i zostały zaczipowane
- kończy rzecznik.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

W tych miejscach może być bardzo niebezpiecznie na drogach!
7℃
1℃
Poziom opadów:
2.8 mm
Wiatr do:
19 km
Stan powietrza
PM2.5
14.50 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro