Chińskie szczepionki w Polsce? Konflikt na linii premier - minister zdrowia

Konflikt na linii premier - minister zdrowia.
Jak podało RMF FM, kością niezgody są szczepionki przeciwko koronawirusowi z Chin. Kancelaria Premiera, a szerzej mówiąc otoczenie Mateusza Morawieckiego, interesuje się nimi od kilku tygodni i sonduje społeczeństwo pod kątem ich użycia. Według ustaleń dziennikarza stacji, biorąc pod uwagę obecne problemy z dostawami, "zalanie" Polski azjatyckim produktem byłoby dla premiera okazją do ogłoszenia sukcesu.
Inne stanowisko reprezentuje Adam Niedzielski, który przekonuje, że nie będzie ryzykować zdrowiem Polaków, a szczepionki najpierw muszą być przebadane w Polsce i Europie. Chińczycy do tej pory nie złożyli jednak takiego wniosku do Europejskiej Agencji Leków, a bez tego nie można autoryzować preparatu w Unii Europejskiej.
Z drugiej strony europejski nadzór można ominąć, co pokazały Węgry, kupując szczepionkę od chińskiego Sinopharmu (w sumie w Chinach zatwierdzono do tej pory 4 preparaty). Przyjął ją już nawet premier Viktor Orban.
Najpopularniejsze komentarze