Trener Rakowa Częstochowa: awansowaliśmy w pełni zasłużenie. Byliśmy dobrze przygotowani na Lecha
Fani spod Jasnej Góry mogli we wtorek cieszyć się z awansu do półfinału rozgrywek Fortuna Pucharu Polski.
Raków Częstochowa pokonał przy Bułgarskiej Lecha Poznań. - Najlepiej wiemy jakim rywalem jest Lech, bo w trzech ostatnich spotkaniach zaaplikował nam 9 bramek. Mnie nie przekonują jakieś oceny, że drużyna jest w kryzysie, gra słabo. W wielu meczach, jak nie w większości, Lech zdecydowanie dominuje i cały czas gra dobrze. Ocenianie przez wynik to nie zawsze jest realne spojrzenie - mówił po wygranym 2:0 meczu trener gości Marek Papszun.
Szkoleniowiec podkreślał zaangażowanie swoich zawodników. - Bardzo się cieszę, że do czterech razy sztuka, przełamaliśmy złą serię i zagraliśmy na zero z tyłu. Spisaliśmy się bardzo dobrze jako zespół. Może mamy mniej umiejętności, ale na pewno widziałem u swoich zawodników dużo serca i determinacji. To jest dla mnie najważniejsze. Kluczem było zwycięstwo, bo w pucharze jeden mecz decyduje o awansie. To cel nadrzędny, który osiągnęliśmy. Bardzo się cieszę, gratuluję całej szatni i wszystkim, którzy na to zapracowali.
Goście sprawiali wrażenie zespołu znacznie lepiej ułożonego taktycznie i bez skrupułów wykorzystali błędy Lecha. - Myślę, że byliśmy dobrze przygotowani. Znamy jakość Lecha. Wiedzieliśmy o jego mocnych punktach i o tym co możemy wykorzystać. Tak też padły bramki, więc drużyna spisała się na medal. Przetrwaliśmy trudne momenty, a przez jakość Lecha wiedzieliśmy, że takie będą - przyznał trener Papszun. - Nie powiem, że byliśmy znacznie lepsi, ale czuję, że awans był zasłużony. Powiedziałem już swojemu sztabowi, że nie nastąpiło to przy pomocy szczęścia, nieskuteczności przeciwnika, pomocy boiska sędziów czy takich rzeczy. Po prostu drużyna zasłużyła na zwycięstwo - podsumował.