Szczepankowo: wilk wszedł na prywatną posesję i zaatakował psa?
Do zdarzenia doszło we wtorek nad ranem na poznańskim Szczepankowie.
Konkretnie przy ulicy Glebowej. Na posesji mieszkają dwa psy - owczarki podhalańskie. Nad ranem kamery zamontowane przy domu wychwyciły odwiedziny nietypowego gościa - prawdopodobnie wilka. Zwierzę przeskoczyło przez płot i poszarpało jednego z psów. - Jest spuchnięty i kuleje, dostaje zastrzyki i jest pod opieką weterynarza - wyjaśnia właścicielka.
Na nagraniu widać zwierzę przypominające wilka i wiele wskazuje na to, że rzeczywiście był to wilk. - Widziałem to nagranie i na moje oko mamy do czynienia z wilkiem. Jest to sytuacja nietypowa i niepokojąca, bo wcześniej nie zdarzało się, żeby wilk wszedł na prywatny, ogrodzony teren - mówi nam Tomasz Keler, leśniczy z Leśnictwa Kobylepole. - My nie możemy z tym nic zrobić, bo wilki są w Polsce pod ścisłą ochroną. Oznacza to, że nie można ich nawet płoszyć - dodaje.
Keler zaznacza, że wcześniej dochodziło do sytuacji, w których psy puszczane luzem w lesie były atakowane przez wilki. - Ale puszczanie psa luzem na terenie lasu jest wykroczeniem. Pies dla wilka jest zagrożeniem i to oczywiste, że go zaatakuje. Tutaj, w przypadku prywatnej posesji, mamy inną sytuację - podkreśla. - Być może wilk szukał pożywienia, bo mamy śnieg i mróz. Dlatego podszedł pod domostwa - kończy.
Wilki pojawiające się w Wielkopolsce są pod pieczą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. Jacek Przygocki z RDOŚ mówi nam, że sprawa zostanie zbadana. - Od pewnego czasu zajmujemy się sprawą wilków pojawiających się w tym rejonie. W Garbach doszło do sytuacji, w której wilk porwał psa do lasu. Pies nie wrócił, prawdopodobnie został więc zagryziony. Zamontowaliśmy w tej okolicy fotopułapki. Nagrał się na nich jeden wilk. Być może jest to ten sam osobnik, bo Garby są stosunkowo blisko Szczepankowa - wyjaśnia.
RDOŚ współpracuje w sprawie wilków z towarzystwem, które specjalizuje się w tym gatunku zwierząt. - Na pewno pokażemy nagrania specjalistom. Rzeczywiście sytuacja, gdy wilk wchodzi na posesję nie jest normalna i wymaga dogłębnego sprawdzenia. Jesteśmy w kontakcie z urzędnikami. To urząd właściwy dla miejsca występowania wilków musi wystąpić do RDOŚ o zgodę na płoszenie, a w ostateczności nawet na odstrzał wilków. RDOŚ sama nie wydaje sobie takich pozwoleń - zaznacza.
Równocześnie warto zaznaczyć, że nie doszło do sytuacji, w której wilk zaatakował człowieka. Apelujemy więc o to, by nie płoszyć zwierząt na własną rękę. Mieszkańcom radzimy natomiast trzymanie psów w trakcie spacerów na smyczy.
Najpopularniejsze komentarze