Psy zaatakowały chłopca. Postępowanie umorzono
Do zdarzenia doszło w listopadzie.
Jak już wcześniej informowaliśmy chłopiec został zaatakowany przez dwa owczarki niemieckie w listopadzie na terenie boiska sportowego w Mochach. Poszkodowanym okazał się 11-letni mieszkaniec gminy Przemęt. Nastolatkowi z pomocą ruszyli świadkowie zdarzenia, którzy natychmiast wezwali na miejsce Zespół Ratownictwa Medycznego.
Chłopiec został przewieziony do szpitala w Poznaniu, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Lekarze stwierdzili u niego rany szarpane pleców i głowy. Właściciel psów został ustalony następnego dnia. To mieszkaniec gminy Wolsztyn. Po nagłośnieniu sprawy w mediach z policjantami skontaktowała się jego żona. Kobieta podejrzewała, że odłowione w Mochach zwierzęta mogą należeć do nich - informował po zdarzeniu asp. sztab. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy policji w Wolsztynie.
Dziś do sprawy wraca TVN24.pl. Okazuje się, że postępowanie zostało zakończone.
Zostało umorzone. Z naszych ustaleń wynika, że nie zostały wyczerpane znamiona artykułu 157 Kodeksu karnego, który dotyczy spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu. W związku z tym, automatycznie ta sprawa zostaje skierowana do wydziału, który rozpatrzy ją już pod kątem wykroczenia. Podejrzewam, że właściciel psów może usłyszeć zarzut z artykułu 77 Kodeksu wykroczeń. Wówczas groziłaby mu kara grzywny. Rodzice chłopca mogą się domagać odszkodowania w postępowaniu cywilnym przed sądem - tłumaczy w rozmowie z portalem TVN24.pl rzecznik wolsztyńskiej policji.
Za wykroczenie - niedopilnowanie psów - właścicielowi psów grozi kara ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych lub kara nagany.
Najpopularniejsze komentarze