Poznań bez 200 mln złotych dochodu przez pandemię. "Przyszły rok będzie trudny"
Prezydent zaprezentował przyszłoroczny budżet.
Każdego roku w listopadzie urzędnicy prezentują szczegóły budżetu miasta na przyszły rok. Ze względu na pandemię w tym roku nie zdecydowano się na okołobudżetowe spotkanie z dziennikarzami. Prezydent Poznania przedstawił dziś jedynie zarys informacji o przyszłorocznych planach miasta.
W tym roku budżet Poznania to 4,8 miliarda złotych. W przyszłym roku to 5,023 mld złotych, a więc o ponad 200 milionów złotych więcej. - Ten wzrost wynika głównie z tego, że mimo trudnej sytuacji jesteśmy zdeterminowani, by realizować zaplanowane inwestycje - mówił Jacek Jaśkowiak. Jak podkreślał, obecnie wiele osób pracuje zdalnie, dzieci nie chodzą do szkół, a to wiąże się z mniejszym ruchem na ulicach, co warto wykorzystać i przeprowadzić prace generujące spore utrudnienia komunikacyjne.
W przyszłym roku miasto szacuje, że wpływy z PIT osiągną 1,22 mld złotych. To więcej niż w obecnym roku. Złą informacją jest to, że każdego roku rosną koszty utrzymania oświaty. - Ale to jest inwestycja w młodych ludzi i uważamy, że warto w nich inwestować - dodał.
Do tej pory na walkę z pandemią koronawirusa Poznań wydał 11,5 mln złotych. W przyszłym roku zabezpieczono na ten cel 13 milionów złotych. W wyniku pandemii urzędnicy szacują, że miasto utraciło dochody na poziomie 200 milionów złotych, z czego 56 milionów z samych nie zakupionych przez mieszkańców biletów komunikacji miejskiej. - Ale to też kwestia chociażby zamykania palmiarni czy zoo, do których bilety normalnie kupują mieszkańcy - zaznaczył. Prezydent przyznał, że przyszły rok będzie trudny, ale wierzy, że uda nam się opanować pandemię.
Najpopularniejsze komentarze