Mirosław Okoński: Lech gra ciekawą piłkę, ale ma manierę tracenia frajerskich bramek
Mirosław Okoński ocenił grę Kolejorza.
Legendarny piłkarz Lecha Poznań w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" stwierdził m.in., że nie zwolniłby obecnie ze stanowiska Jerzego Brzęczka. Jak tłumaczył, nowy selekcjoner objąłby kadrę tuż przed dużym turniejem, co nie pozwoliłoby mu choćby na poznanie piłkarzy, a to oznaczałoby duży bałagan.
Okoński dziękował także kibicom Lecha, którzy pomogli mu finansowo w leczeniu (Okoński choruje na marskość wątroby). - Tak, jak było w ostatnich miesiącach - nie jest źle. Daj Boże, żeby się nie pogorszyło - opisywał "Okoń" swój stan zdrowia.
Na pytanie Piotra Wołosika o łączenie przez Kolejorza gry w pucharach i walki o mistrzostwo Okoński przyznał, że na razie nie wychodzi to zbyt dobrze. - Bardzo mnie boli, że Lech punktowo mocno odstaje od czołówki ligowej i za moment okaże się, że - jak w poprzednim sezonie - będzie gonić i... nie dogoni. Już dziś ma bardzo poważne straty. Lech gra ciekawą piłkę, w przeciwieństwie do większości drużyn ekstraklasy, najpierw myślących o tym, by się bronić. Tyle że ma manierę tracenia frajerskich bramek i tym sposobem punkty uciekają - ocenił.
Według byłego piłkarza Lech większe szanse w Lidze Europy miałby z Kamilem Jóźwiakiem i Robertem Gumnym w składzie. Rozumie jednak, że klub musi sprzedawać, a piłkarze chcą spróbować swoich sił w silniejszych ligach. Podał ponadto przykład Marka Citki, który nie wyjechał w momencie szczytowej formy, a później szansę na atrakcyjny transfer przekreśliła kontuzja.
W niedzielę Lech podejmie przy Bułgarskiej Rakowa Częstochowa. Obecny lider rozgrywek ma na koncie 20 punktów, co daje 11 pkt. przewagi nad dwunastym Kolejorzem. Zespół Dariusza Żurawia ma jednak za sobą o jedno rozegrane spotkanie mniej.
Bramki stracone w końcówkach już nie raz odbierały w tym sezonie Kolejorzowi punkty. Tak było choćby przy okazji starcia z Legią Warszawa, po którym w podobnych słowach jak Okoński wypowiedział się trener Żuraw.
