Poznański PKS może stać się spółką miejską
Taką możliwość rozważa wojewoda wielkopolski. Decyzja ma zapaść w ciągu najbliższego tygodnia. Komunalizacji nie chcą pracownicy PKS-u. Jeśli wojewoda przekaże dworzec i tabor miastu pracownicy nie dostaną za to pieniędzy - tylko akcje. Tymczasem gdyby spółkę przejął prywatny inwestor otrzymaliby 15 procent ze sprzedaży.
Wojewoda wielkopolski Piotr Florek rozważa czy zamiast prywatyzować spółkę nie przekazać jej miastu lub urzędowi marszałkowskiemu. Już spotkał się w tej sprawie z załogą poznańskiego PKS-u. Jednak pracownicy nie chcą przejść pod skrzydła prezydenta miasta czy marszałka, chcą prywatnego kupca, dzięki temu, według przepisówzyskają 15 procent ze sprzedaży
Wojewoda obawia się, że sprzedając spółkę prywatnemu inwestorowi dworzec będzie tylko cieniem nowych marketów.
Władzom miasta pomysł przejęcia spółki bardzo się podoba. Nie dość, że dworzec jest blisko dworca PKP to w dodatku jest w pobliżu terenów -tak zwanych wolnych torów, które mają zostać miejskie.
Nie wiadomo jakądecyzję ostatecznie podejmie wojewoda. Ta ma zapaść w ciągu najbliższych dni.
Próby prywatyzacji przewoźnika trwają od blisko 9 lat. Są już chętni na kupno poznańskiego PKS-u. Kusi ich lokalizacja dworca, ale także to, że spółka nie jest zadłużona a na jej koncie są pieniądze na kupno kolejnych dwóch autobusów.