Pierwszy dzień szkoły: "zero dystansu, zaraz będziemy mieli lock down"
Czytelnicy alarmują nas, że już pierwszego dnia w szkołach i przed nimi wiele osób zapominało, że mamy pandemię koronawirusa.
- Tak wygląda szkoła, ulica Różana. Gdzie dystans od siebie, jak to wygląda? Myślicie, że nie dojdzie do niczego w szkole? To jest paranoja - napisał do nas czytelnik Paweł.
Kolejny sygnał pochodzi ze szkoły nr 79 na Dębcu. - Na małym placyku przed szkołą kilkadziesiąt osób stłoczonych w mniejszych lub większych grupkach (rodzice uczniów kl. 2 i 3 w trakcie oczekiwania na dzieci, które w tym czasie były w szkole na rozpoczęciu roku szkolnego). Żadnego dystansu społecznego, a rodziców w maseczkach można policzyć na palcach. Radosne spotkania, rozmowy i zero odpowiedzialności. Oczywiście wszyscy rodzice grzecznie dopilnowali, aby dzieci wchodzące do szkoły miały maseczki - pisze nasz czytelnik. - Ja dzisiaj boję się o moje dziecko rozpoczynające nowy rok szkolny i z przerażeniem czekam na kolejne dni, bo nawet jeżeli szkoły byłyby perfekcyjnie przygotowane na przyjęcie dzieci w trakcie pandemii, to wszystkie działania nie mają najmniejszego sensu w obliczu tak lekceważącego podejścia wielu rodziców - dodaje.
Ale młodzież nie spotyka się tylko w szkołach. - Na Półwiejskiej pełno młodzieży i dzieci w grupach, bez żadnych odstępów i maseczek. Jeszcze chwila i będziemy mieli lock down - alarmuje kolejny czytelnik.
Przed nami pierwsze dni roku szkolnego i nikt nie wie, co się wydarzy. Tylko odpowiedzialność dzieci, rodziców oraz pracowników szkół może zminimalizować skutki ewentualnego pojawienia się koronawirusa w którejś z placówek. Apelujemy więc o rozsądek.
Najpopularniejsze komentarze