WARP nie opublikuje listy rankingowej z nazwami firm. Zasłania się RODO
Kolejna kontrowersyjna sprawa przy Wielkopolskiej Tarczy Antykryzysowej.
"Ze względu na ochronę danych osobowych (RODO) lista rankingowa nie może uwzględniać danych podmiotów takich jak nazwa, adres, czy też NIP/REGON" - taka informacja pojawiła się na stronie warp.org.pl, organizatora kontrowersyjnego poniedziałkowego konkursu grantowego. Prawdopodobnie zatem na liście rankingowej, która będzie opublikowana pojawią się tylko enigmatyczne numery ID beneficjentów, które nie pozwolą na powiązanie dotacji z konkretnym przedsiębiorcą. To bardzo dziwne, bo na publikację danych przedsiębiorców otrzymujących dofinansowanie, zgodzili się oni sami.
Każdy kto otrzymał dofinansowanie musi złożyć w ramach dokumentacji "Oświadczenie RODO". Jest to wymóg konieczny, którego brak skutkuje wykluczeniem z programu. W "Oświadczeniu RODO" konkursu czytamy "...Moje dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu realizacji Projektu, w szczególności potwierdzenia kwalifikowalności wydatków, udzielenia wsparcia, monitoringu, ewaluacji, kontroli, audytu i sprawozdawczości, działań informacyjno-promocyjnych oraz w celu archiwizacji w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020...". Trudno o lepszy przykład działań informacyjno-promocyjnych niż publikacja listy beneficjentów!
W ocenie mecenasa Tomasza Grzybkowskiego, WARP ma prawo do publikacji nazw beneficjentów, bo ochrona danych nie jest prawem bezwględnie obowiązującym. "RODO nie może być przyczyną ukrywania możliwych nieprawidłowości przetargu" - mówi mecenas Grzybkowski w rozmowie z epoznan.pl.
Dlaczego publikacja listy jest tak oczekiwana?
W poniedziałek rano, 95 mln złotych wsparcia dla wielkopolskich firm zostało rozdysponowane w przeciągu zaledwie 64 sekund pomiędzy około 3 tysiące podmiotów. Tym samym 48 tysięcy firm, które także wypełniło deklaracje zostało pozbawione możliwości wsparcia. Błyskawiczny czas w jakim pieniądze się rozeszły, przy jednoczesnym długim czasie oczekiwania na wyświetlenie strony, a także boty, które oferowały odpłatnie dokonanie zgłoszenia w ułamku sekundy spowodowały liczne domysły ale i poczucie rozżalenia wśród tych, którzy odpadli. Oliwy do ognia dolała także kancelaria prawna, która pochwaliła się, że 100% jej klientów zakwalifikowało się do otrzymania dofinansowania. Prezes WARP, Krzysztof Urbaniak zapewnia, że cały proces był transparentny, a w botach nie widzi nic sprzecznego z prawem. Kontrolę zapowiedział jednak marszałek województwa, któremu WARP podlega, i do jej zakończenia, nakazał wstrzymać przelewy z dotacjami. Wojewoda wielkopolski zawiadomił o sprawie CBA, NIK i prokuraturę.
Nie tylko poszkodowani mają wątpliwości
Otrzymaliśmy setki maili od osób, które czują się oszukane, ale dotarło do nas także kilka wiadomości, od osób, które zakwalifikowały się do dotacji. Deklarują, że działały uczciwie, a cała sytuacja to skutki olbrzymiego zainteresowania i przyjętej zasady 'kto pierwszy ten lepszy'. Jednak co ciekawe, także te osoby wskazują na pewne wątpliwości związane z rozstrzygnięciem konkursu. Jedną z nich jest nasz Czytelnik, który choć zgłaszał jedną firmę, otrzymał do podpisu dwie niezależne dokumentacje z dwoma różnymi ID. "Czy podwójny numer wniosku oznacza, że moja aplikacja o środki została policzona podwójnie? Czy zabrałem komuś miejsce?" - zapytał nas Czytelnik w wiadomości do redakcji. Czy takich przypadków może być więcej i czy mogły mieć one wpływ na szybsze wyczerpanie puli? Zadaliśmy to pytanie WARPowi, jednak pomimo upływu 40 godzin nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
WARP za obsługę konkursu grantowego otrzyma kilka milionów złotych wynagrodzenia.
Najpopularniejsze komentarze