Poseł Szłapka pisze list do ministra Kamińskiego w sprawie "eskortowania przez policję homofobicznej furgonetki"
Furgonetkę przez cały tydzień można było spotkać na poznańskich ulicach.
Jak już wcześniej informowaliśmy organizatorem przejazdów furgonetki jest Fundacja Pro - Prawo do Życia z Warszawy. To właśnie furgonetkę tej fundacji "zaatakowała" aktywistka LGBT Margot niszcząc nożem plandekę, za co postawiono jej zarzuty. Już w poniedziałek auto zostało zatrzymane do kontroli a kierowca zobligowany do drobnych napraw usterek, które ujawnili policjanci.
Jak również już informowaliśmy w Poznaniu ciężarówki fundacji Pro - Prawo do Życia mogą jeździć po ulicach, ale miasto zakazało nadawania komunikatów głosowych przez głośniki umieszczone na pojazdach. Powodem jest fakt, że furgonetki nie zostały zarejestrowane jako mobilne zgromadzenia. Nie zgodzili się na to urzędnicy. W przestrzeni publicznej naszego miasta nie ma miejsca na wycie z megafonów i sączenie do uszu mieszkańców tego typu nienawistnych haseł. To nie do przyjęcia, by ludzie idący ulicami musieli słuchać tych kłamstw i bredni - komentował w rozmowie z Onet.pl prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Ciężarówki smrodzą i hałasują - dodał podkreślając, że kojarzą mu się z "hitlerowskimi szczekaczkami", bo szerzą nienawiść i "zatruwają umysły".
Choć furgonetki miały poruszać się nie używając megafonów dziennikarze "Gazety Wyborczej" informują, że było inaczej i dodają, że za ciężarówkami jeździli policjanci. "Policja tłumaczyła, że robi notatki, przyjmuje zawiadomienia "o zakłócaniu przez furgonetkę porządku i spokoju hałasem" i kieruje wnioski do sądu. A furgonetka ze swoimi hasłami jechała dalej" - czytamy na łamach gazety. Dopiero w piątek po naciskach protestujących zdecydowali się ukarać kierowcę mandatem - ukarano też tych, którzy protestowali.
W sprawie furgonetek interpelację do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego napisał poseł Adam Szłapka. Oto jego pełna treść:
"Szanowny Panie Ministrze,
chciałbym zwrócić uwagę na bulwersujący opinię publiczną problem a dotyczący postawy Policji Polskiej, która zaangażowana jest w eskortowanie poruszającej się po ulicach Poznania homofobicznej furgonetki. Tę haniebną akcję organizuje fundacja Pro-Prawo do Życia, która okleiła plandekę pojazdu hasłami pełnymi mowy nienawiści wobec osób LGBT. Co istotne, Urząd Miasta Poznania zakazał emitowania dźwięków z tymi hasłami z głośników zamieszczonych na furgonetce, a mimo to organizator akcji to lekceważy, zakłócając porządek publiczny.
Do kuriozalnej sytuacji doszło w piątek 21 sierpnia na skrzyżowaniu ul. Kościuszki z ul. Święty Marcin, gdzie miało miejsce obywatelskie zatrzymania furgonetki przez mieszkańców. Obecna przy nim była również posłanka Katarzyna Ueberhan oraz przedstawiciele poznańskich mediów. Podczas zatrzymania policja długo odmawiała interwencji oraz ukarania kierowcy furgonetki mandatem. Funkcjonariusze uczynili to dopiero po wyraźnej presji mieszkańców, a następnie ukarali mandatami te osoby, które blokowały przejście dla pieszych, w tym posłankę oraz dziennikarza Gazety Wyborczej.
W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą o wyjaśnienie:
1. Z czyjego polecenia Policja Polska podejmuje się ochrony tej bezprawnej akcji?
2. Z czego wynika bierność funkcjonariuszy w sytuacji, gdy zgłaszane jest przez mieszkańców naruszenie prawa przez kierującego furgonetką?
3. Ilu funkcjonariuszy jest zaangażowanych w eskortowanie furgonetki? Jaki jest szacunkowy dzienny koszt takiej "eskorty" dla podatnika?
4. Jakie rodzaje interwencji były podejmowane przez Policję w związku z "eskortą", ile osób zostało ukaranych mandatami i za jakie wykroczenia?
Licząc na wyczerpujące odpowiedzi, łączę wyrazy szacunku,
Adam Szłapka
Poseł na Sejm RP."
Najpopularniejsze komentarze