Ukradł kajak z posesji położonej nad rzeczką. By popłynąć do domu
Do kradzieży doszło w rejonie Wolsztyna.
Policjantom zgłoszono kradzież kajaka. - Wolsztynianin, który poinformował o zdarzeniu wyjaśnił, że do kradzieży doszło w noc poprzedzającą zgłoszenie, a kajak, który wycenił na 300 złotych znajdował się na jego posesji nad brzegiem Dojcy - wyjaśniają funkcjonariusze.
W trakcie sprawdzania posesji znajdujących się nad tą samą rzeczką natrafiono na kajak pasujący wyglądem do tego skradzionego. - Przebywający na posesji mężczyzna, którym po wylegitymowaniu okazał się 33-letni wolsztynianin, początkowo zaprzeczył, by miał cokolwiek wspólnego z kradzieżą. Nie potrafił jednak racjonalnie wytłumaczyć, w jaki sposób skradziony kajak znalazł się na jego podwórku - dodają.
Ostatecznie 33-latek przyznał się do kradzieży. Jak tłumaczył, zauważył kajak około północy, gdy wracał do domu. By szybciej do niego dotrzeć wsiadł w kajak i ruszył w drogę. Na terenie swojej posesji wyciągnął kajak na brzeg. - Skradziona własność została rozpoznana przez zgłaszającego i zwrócona mu przez policjantów. Sprawca kradzieży został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.